Zaledwie trzy dni na budynku Urzędu Miejskiego w Żarowie dostępny był defibrylator. Urządzenie ratujące życie mimo apeli samorządowców gwałtownie stało się łupem złodzieja. Mimo iż zostało odzyskane, na razie nie nadaje się do użytku.
15 kwietnia urządzenie ratujące życie w razie zatrzymania krążenia zostało zainstalowane przy wejściu do biura obsługi Urzędu Miejskiego w Żarowie. Na defibrylator miasto wydało ok. 13 tysięcy złotych. Proste w użyciu i dostępne przez całą dobę urządzenie zostało zaopatrzone w instrukcję obsługi, a samorządowcy dodatkowo wystosowali do mieszkańców apel.
– Każde uratowane życie jest bezcenne. Miejmy nadzieję, iż nigdy nie będzie potrzeby użycia defibrylatora, ale jeżeli zdarzy się taka sytuacja, będziemy lepiej przygotowani. Szanowni mieszkańcy, dbajmy więc o nasze wspólne dobro i pamiętajmy, iż od pełnej sprawności i dostępności tego urządzenia może zależeć nasze życie – podkreśla lokalny samorząd.
Mimo iż urządzenia nie da się sprzedać, nie ma w im także żadnych części, które nadawałyby się do innego wykorzystania, zostało ono skradzione w nocy z 18 na 19 kwietnia. – Sprawa została natychmiastowo zgłoszona na policję, a złodziej zatrzymany. Funkcjonariusze Policji odzyskali AED, ale sprzęt trzeba oddać do serwisu i sprawdzić, czy nie został uszkodzony. Dlatego w tej chwili kapsuła na UM Żarów jest pusta – poinformowali urzędnicy w mediach samorządowych. Przypomnieli również, iż na terenie miasta i gminy działa monitoring i sprawcy, podobnie jak w tym przypadku, mogą zostać dość gwałtownie ustaleni.
Złodziej może odpowiedzieć nie tylko za kradzież defibrylatora, ale także narażanie osoby, która mogłaby w tym czasie potrzebować pomocy, na utratę zdrowia lub życia.
/red./
fot. UM Żarów