"Gazeta Wyborcza" dotarła do informacji o kryminalnej przeszłości Jerzego Ż. Mężczyzna miał być skazany co najmniej dwa razy za napaść seksualną, co potwierdziły gazecie liczne źródła.
"GW" pisze, iż listopadzie 2011 roku trafił do aresztu, a zwolniono go w marcu 2012 roku. Po uprawomocnieniu się wyroku w październiku 2012 roku rozpoczął odbywanie kary w więzieniu w Czarnem, gdzie przebywał do grudnia 2013 roku.
Taką przeszłość kryminalną ma mieć pan Jerzy
Ostatnie jego przestępstwo szczegółowo opisywały lokalne media. "We wtorek o godzinie 14 pani Beata, 38-letnia opiekunka rocznego dziecka, wyszła z domu przy ul. Focha w Gdańsku ze swoim podopiecznym. Dziecko jechało w wózeczku, kobieta skierowała się w stronę niewielkiego lasku – między ul. Focha, Kolonią Jordana i akademikami. Po kwadransie spaceru zatrzymał ją mężczyzna, lat ok. 60, miał ze sobą laskę i rower górski z koszykiem przy bagażniku" – relacjonował portal naszemiasto.pl 17 listopada 2011 roku.
– Niski, chudy, długie włosy spięte w kitek, twarz pociągła, jakby skóra z niej zwisała. Chwycił mnie mocno za rękę. Z początku chciałam się wyrwać, ale uścisk uniemożliwiał mi to. Zrozumiałam, iż nie dam rady mu się wyrwać, a choćby jeżeli udałoby mi się to, to i tak nie ucieknę z dzieckiem – opowiadała mediom wówczas ta kobieta.
Z jej relacji wynikało, iż mężczyzna zagroził jej gwałtem i powiedział, iż ma stać spokojnie, to skończy się tylko na masturbacji. – Cały czas mnie przytrzymywał. Trwało to kilka, może kilkanaście minut zanim skończył. Chciał, żebym go dotykała... Ale się nie dałam – opisała.
"GW" podaje w piątek, iż to Jerzy Ż. miał być sprawcą napaści i został zatrzymany 17 listopada 2011 r. "Następnego dnia decyzją sądu trafił do aresztu, a potem został skazany na 1,5 roku więzienia" – czytamy w artykule.
"Wyborcza" przypomina też, iż w czasie, gdy Jerzy Ż. przebywał w Areszcie Śledczym przy ul. Kurkowej w Gdańsku, Karol Nawrocki wraz z żoną Martą pojawili się tam z notariuszem, aby podpisać umowę sprzedaży kawalerki.
Akt notarialny sporządzono 24 stycznia 2012 roku. Informację o dacie i miejscu podpisania dokumentu potwierdzili dziennikarze Onetu, którzy zapoznali się z kopią aktu przedstawioną na konferencji prasowej przez posła PiS Przemysława Czarnka.
Informacji o wyrokach Jerzego Ż. nie ma już Krajowym Rejestrze Karnym. – Wszystkie sprawy prowadzone wobec Jerzego Ż. uległy zatarciu. Zgodnie z art. 106 Kodeksu karnego z chwilą zatarcia skazania uważa się je za niebyłe, a wpis o skazaniu usuwa się z rejestru skazanych – powiedział "Wyborczej" sędzia Mariusz Kaźmierczak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku do spraw karnych.