Globalny ruch liberalny próbuje zniszczyć nowoczesne rolnictwo oparte na zdobyczach naukowych. Liberałowie chcą rolnictwa ekologicznego – bez intensywnego nawożenia azotem – wraz z zakończeniem hodowli zwierząt i zakazem stosowania prawie wszystkich skutecznych herbicydów i pestycydów. To świetne pomysły, jeżeli nie zależy nam na życiach miliardów ludzi. Wystarczy zapytać kogokolwiek na Sri Lance lub w Niderlandach.
Chris Morrison pisze (dailysceptic.org):
Horror toczonej z rolnictwem "wojny azotowej" staje się każdego dnia coraz bardziej widoczny. Dostawom żywności na całym świecie grozi załamanie, jeżeli stosowanie nawozów azotowych zostanie poważnie ograniczone w ramach wymagań filozofii "zero netto". Twierdzi się, iż nawozy te ocieplają Ziemię i powodują zmiany klimatu, ponieważ do atmosfery uwalniany jest produkt uboczny - podtlenek azotu. W rzeczywistości całe globalne zaopatrzenie w żywność jest zagrożone zniszczeniem w imię tego, co najnowsze prace naukowe odnotowują jako prawie niemierzalne ocieplenie, na poziomie 0,064°C na stulecie. *** Azot jest istotnym składnikiem metabolizmu roślin, pozyskiwanym z gleby. Niestety, w glebie nie ma wystarczającej ilości azotu aby uprawiać rośliny na skalę potrzebną do wyżywienia globalnej populacji. Przed pojawieniem się komercyjnych nawozów azotowych, częstym następstwem niepewnych dostaw żywności w niektórych częściach świata był głód. Bez nawozów głód powróci do swojej makabrycznej postaci. To jest kwestia którą politycy głównego nurtu Net Zero będą musieli zająć się w najbliższej przyszłości. Zielone złudzenia na temat "powrotu do natury", jedzenia robaków i rolnictwa ekologicznego nie wyżywią świata, prawdopodobnie nie wyżywią choćby w jednej czwartej populacji.Więcej na ten temat poniżej. Bjorn Lomborg odrobił zadanie domowe:
Jeśli amerykańscy liberałowie i ich sojusznicy za oceanem dopną swego, będą odpowiedzialni za najgorszą rzeź w historii świata, przewyższającą o rząd wielkości wszystko co miało miejsce do tej pory. Nie sądzę jednak by obchodziło ich to, iż zginą miliardy ludzi. Myślę, iż liberałowie zakładają, iż ponieważ są bogaci to będą mieli co jeść. Głód wystąpi w krajach trzeciego świata i biedniejszych rejonach USA.
Mam nadzieję, iż nie dopną swego.
John Hinderaker (www.powerlineblog.com)
tłumaczył MR