

Portalowi wPolityce.pl udało się skontaktować z „Batmanem z Gdańska”, który wywiesił transparent „Byle nie Trzaskowski” z okna hotelowego pokoju. Po chwili na miejscu pojawili się funkcjonariusze policji. „Czekamy na rozwój wydarzeń” – mówi w rozmowie z wPolityce.pl.
Gdy w Gdańsku trwał przedwyborczy więc Rafała Trzaskowskiego, w oknie jednego z hoteli pojawiła się sylwetka mężczyzny… w stroju Batmana i transparent o treści „Byle nie Trzaskowski”. Portalowi wPolityce.pl udało się skontaktować ze sprawcą całego zamieszania.
Policjanci wtargnęli do wynajętego pokoju hotelowego. Próbowali nas zatrzymać, spisali nasze dane. Czekamy na rozwój wydarzeń
– tłumaczy „Batman z Gdańska” w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Policjanci mieli poinformować, iż „Batmanowi” może grozić kara „za wykroczenie”.
Wtargnęli przez zamknięte drzwi. Było to choćby kilkanaście osób. Tylko dwóch było w mundurach. Stąd nie mam pewności, iż wszyscy byli funkcjonariuszami policji. Jak mówili, interwencja była podyktowana tym, iż myśleli iż chcę popełnić samobójstwo
– dodaje.
„Nie możemy pozwolić na domknięcie systemu”
Pytany o to, dlaczego zdecydował się na takie działania, odparł:
Nie możemy dopuścić do tego, by stracić Polskę. Nie możemy pozwolić na domknięcie systemu. Walczymy o wolną Polskę
– mówi w rozmowie z wPolityce.pl.
jrs/wPolityce.pl