Turek, który uprowadził w Tychach swojego syna, usłyszał zarzut i stanął przed sądem. Do czasu rozpoznania sprawy ma zakaz zbliżania się i do syna, i do jego opiekunów.
Komenda Miejska Policji w Tychach zakomunikowała, iż 4 września policjanci przedstawili zatrzymanemu 30-letniemu obywatelowi Turcji zarzut uprowadzenia swojego 3,5-letniego syna.
– 4 września, po analizie zebranego w sprawie materiału, śledczy z Tychów przedstawili zatrzymanemu mężczyźnie zarzut uprowadzenia małoletniego wbrew woli opiekuna prawnego – czytamy w komunikacie KMP. – Mężczyzna został następnie doprowadzony przed Sąd Rejonowy w Tychach, który zastosował wobec niego środki zapobiegawcze w postaci zakazu opuszczania kraju, dozoru policyjnego oraz zakazu zbliżania się do dziecka i jego opiekunów na odległość mniejszą niż 100 metrów.
Przypomnijmy, iż 2 września ok. godz. 15.00 na ul. Elfów w Tychach do chodnika, którym szła babcia z 3,5-letnim wnukiem, podjechał biała skoda, wysiadł z niej mężczyzna, zabrał dziecko i odjechał. Zaalarmowana policja postawiła blokady na drogach. Na jednej z nich – w Żorach – zatrzymano ową skodę wiozącą uprowadzonego chłopca. Kierowcą był 30-letni Turek – jak się okazało, ojciec tego dziecka. Babcia z dziadkiem, którzy opiekowali się wnukiem, to Ukraińcy mieszkający w Tychach, a miejsce przebywania ich córki – matki chłopca – było policji nieznane.
Zaraz po akcji w Żorach chłopiec został przekazany dziadkom, a Turek trafił na krótko do policyjnego aresztu.
(pp)