Tychy: Śmierć lokatorki w bloku. Leżała niedaleko kuchenki, z której ulatniał się gaz

3 godzin temu

W tyskim bloku na osiedlu „A” doszło do tragedii. W mieszkaniu znaleziono martwą lokatorkę. Leżała niedaleko kuchenki gazowej, z której ulatniał się gaz. Gdyby spóźniono się z interwencją, to mogło dojść do wybuchowego stężenia gazu.

Jak poinformował nas kpt. Karol Mazurczak, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tychach, 17 lipca ok. godz. 22.00 dyżurny KM PSP zawiadomiony został o braku kontaktu z kobietą samotnie mieszkającą w czterokondygnacyjnym bloku przy ul. Andersa w Tychach. Zawiadomienie to złożył opiekun tej kobiety. Pod wskazany adres wysłane zostały dwa zastępy strażaków, w tym wóz z drabiną mechaniczną.

Po rozeznaniu sytuacji strażacy postanowili wejść do mieszkania od strony klatki schodowej. Drzwi wejściowe były zamknięte, dlatego wyłamano w nich zamek. Na podłodze leżała martwa 76-letnia lokatorka. W mieszkaniu wyraźnie wyczuwalna była woń gazu. Okazało się, jak słyszymy od kpt. Mazurczaka, iż kurek w kuchence gazowej był odkręcony, oprócz tego gaz ulatniał się z nieszczelnego przyłącza. Wezwano dodatkowe zastępy straży pożarnej i pogotowie gazowe.

– Zarządzono ewakuację 15 lokatorów – mówi kpt. Karol Mazurczak. – Zablokowano również ruch na ul. Andersa od pl. św. Anny do ul. Burschego. Na szczęście gaz w mieszkaniu nie osiągnął jeszcze stężenia wybuchowego.

Po odcięciu dopływu gazu w całym pionie i przewietrzeniu lokalu, ewakuowani z budynku lokatorzy mogli wrócić do swoich mieszkań; odblokowano również ruch pojazdów na ul. Andersa. W akcji uczestniczyło w sumie pięć zastępów strażaków.

Postępowanie w sprawie śmierci 76-letniej lokatorki prowadzi (pod nadzorem prokuratury) Komenda Miejska Policji w Tychach. Jak poinformował nas mł. asp. Mateusz Drobek, oficer prasowy KMP, kobieta była schorowana; aby ustalić przyczynę śmierci, prokurator zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok. Wyklucza się, jak usłyszeliśmy, „udział osób trzecich”, co oznacza, iż śmierć nie była wynikiem przestępstwa.

„Nowe Info” zapytało, jak interpretowany jest w postępowaniu policji fakt odkręcenia kurka gazowego kuchenki, co było źródłem ulatniającego się gazu. Według mł.asp. Drobka, w świetle zaistniałych faktów, zbyt daleko idące, dramatyczne dywagacje na ten temat są nieuzasadnione. Według hipotezy policji na kuchence przygotowywana była jakaś potrawa, która wykipiała, zalewając palnik. Właśnie po to zlecono sekcję zwłok, by ustalić, czy gaz miał jakikolwiek wpływ na śmierć, czy też brak reakcji lokatorki na jego ulatnianie się wynikał z faktu, iż z innego powodu kobieta nie była już w stanie temu przeciwdziałać.

(pp)

Idź do oryginalnego materiału