Tychy: Dziwaczny pościg policji za samochodem jadącym na trzech kołach

2 tygodni temu

Tak dziwacznego pościgu jeszcze w Tychach nie było. Policja najpierw tropiła, a później ścigała samochód, którego kierowca, odjeżdżając z miejsca kolizji, mógł liczyć tylko na trzy koła swojego auta, bo czwarte, podczas zderzenia z innym samochodem, prawie odpadło i tylko przeszkadzało w jeździe.

Jak informuje mł. asp. Paulina Kęsek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tychach, 3 września ok. godz. 13.00 na ul. Starokościelnej doszło do zderzenia, w którym uczestniczyły dwa auta: porche panamera i bmw.

– To było zderzenie czołowe – dodaje mł. asp. Paulina Kęsek. – Sprawcą był kierowca bmw, który od razu odjechał z miejsca kolizji. Oficer dyżurny KMP zawiadomił patrole policji, które rozpoczęły poszukiwania.

Nietrudno było opisać poszukiwany pojazd, bo na skutek zderzenia z porche, przednie lewe koło bmw zostało prawie urwane. Uszkodzenie było tak znaczne, iż koło to znacznie utrudniało poruszanie się auta. Mimo to ścigane bmw wciąż jechało na trzech sprawnych kołach, przemierzając tyskie ulice. W końcu na ten kaleki pojazd natrafił patrol policji i rozpoczął się dziwny pościg.

Policjanci sygnałami dźwiękowymi i świetlnymi (włączyli „koguta” na dachu radiowozu) wezwali kierowcę do zatrzymania pojazdu. Bez skutku. W końcu udało się zatrzymać auto na ul. Gilów. Za kierownicą siedział 72-letni tyszanin. Był trzeźwy. Nie potrafił wyjaśnić swojego zachowania. Kontakt z nim był utrudniony. Policjanci wezwali karetkę pogotowia. Ratownicy medyczni zabrali 72-latka na badania do szpitala. Jak poinformowała nas 4 września mł. asp. Kęsek, ze względu na stan zdrowia, mężczyzna pozostał w szpitalu. Pacjentowi pobrano krew do badań na obecność substancji odurzających. Uszkodzony samochód bmw przekazany został rodzinie.

Komenda Miejska Policji w Tychach prowadzi postępowanie dotyczące spowodowania kolizji przez 72-latka i zignorowania wezwań policjantów do zatrzymania pojazdu.

(pp)

Idź do oryginalnego materiału