Nie ruszaj się, twój mąż przeciął hamulce! krzyknęła służąca do milionerki. Nie zapomnij napisać, z jakiego kraju nas oglądasz!
Alicja, kobieta o eleganckiej sylwetce i twardym spojrzeniu, opuściła rezydencję z marsem na czole po gwałtownej kłótni z mężem, Krzysztofem. Był on biznesmenem równie wpływowym, co bezwzględnym, a od tygodni zachowywał się zimno i unikał rozmów. Tego dnia jednak ich słowa przekroczyły niebezpieczną granicę. Zmęczona upokorzeniami i pogardą, jaką Krzysztof okazywał nie tylko jej, ale i służbie, Alicja postanowiła wyjechać do miasta bez słowa.
Nie wiedziała jednak, iż ktoś w domu usłyszał coś przerażającego. Hanna, służąca pracująca dla rodziny od ponad 15 lat, była dyskretna wiedziała wiele, ale mówiła mało, bo w domach bogaczy ściany mają uszy. Tego ranka, sprzątając bibliotekę, usłyszała, jak Krzysztof mówił przez telefon lodowatym tonem. Słowa wypadek i przeciąć hamulce sprawiły, iż zastygła w bezruchu.
Nie wierzyła własnym uszom, aż usłyszała wyraźnie: To będzie jej ostatnia podróż. Z bijącym sercem stanęła przed wyborem strach kontra obowiązek. Gdyby oskarżyła go bez dowodów, straciłaby nie tylko pracę, ale i życie. Krzysztof miał wpływy i lubił rozwiązywać problemy po cichu. Gdy jednak zobaczyła Alicję wsiadającą do samochodu, wiedziała, iż nie może milczeć.
Pobiegła za nią, krzycząc, ale hałas silnika i muzyka zagłuszyły jej słowa. Alicja zatrzymała się, widząc Hannę biegnącą z rozpaczą w oczach. Otworzyła okno i spytała zirytowana: Co się dzieje? Zwariowałaś?. Hanna, łapiąc oddech, wykrztusiła: Nie ruszaj się. Znam jego plan. Twój mąż przeciął hamulce. Cisza, jaka zapadła, była cięższa niż jakiekolwiek wyjaśnienie.
Oczy Alicji rozszerzyły się. Spojrzała na rezydencję na balkonie stał Krzysztof, obserwując scenę z ledwie widocznym uśmiechem. Hanna, jeżeli to żart, nie jest śmieszny odparła Alicja, choć głos jej drżał. Służąca potrząsnęła głową i dodała szeptem: Słyszałam wszystko. Planuje, byś zginęła przed dotarciem do miasta. Wtedy wszystko przejdzie na niego. Ta myśl sprawiła, iż krew w żyłach Alicji zlodowaciała.
Nie była naiwna. Widziała ambicję męża i jego manipulacje. Ale by posunął się tak daleko? Hanna próbowała otworzyć drzwi samochodu, ale Alicja, wciąż niedowierzając, patrzyła na deskę rozdzielczą, jakby szukała dowodu. Portier, który obserwował sytuację, ruszył w ich stronę, ale Krzysztof skinął mu, by się nie wtrącał. Ten gest przeszył Hannę dreszczem.
To nie wszystko dodała służąca. Na drodze czekają ludzie, którzy zadbają, byś choćby jeżeli przeżyjesz, nigdzie nie dojechała. Alicja ścisnęła kierownicę, spoglądając na bramę jak na pułapkę. W oddali usłyszała warkot innego samochodu. Hanna cofnęła się krok, ale jej oczy błagały: Nie ruszaj.
Krzysztof już się nie uśmiechał. Jego wzrok był ostrzeżeniem. Alicja poczuła, iż stoi na krawędzi. Gdy nieznajomy w ciemnej kurtce podszedł do samochodu, spytał szorstko: Wszystko w porządku?. Hanna zasłoniła drzwi, ale mężczyzna zmusił ją do ustąpienia spojrzeniem. Krzysztof zszedł po schodach, poprawiając mankiety.
Kochanie, uwierzysz w bzdury zazdrosnej służącej? zapytał słodkim tonem, który krył jad. Zanim Alicja odpowiedziała, nieznajomy zajrzał pod deskę rozdzielczą i mruknął: Zrobione, jak pan kazał. Hanna krzyknęła: Nie wypuszczaj jej! Ten samochód nie ma hamulców!. Krzysztof odwrócił się do niej z wściekłością: Jeszcze słowo, a nie znajdziesz pracy choćby w najbiedniejszym domu w Polsce.
Świat Alicji runął. Portier stał jak posąg. Nieznajomy szepnął: Jedź, proszę pani. On już zapłacił. Wtedy nagle zatrzymał się policyjny sedan. Wysiadł z niego korpulentny mężczyzna w garniturze. Otrzymaliśmy zgłoszenie o próbie zabójstwa oznajmił. Krzysztof zbladł. Policjant poprosił Alicję o wyjście z auta, a Hanna zawołała: Niech pan sprawdzi hamulce!.
Mechanik potwierdził: Celowo przecięte. Brak płynu. Alicji zrobiło się słabo. Krzysztof próbował się bronić: To absurd! Ktokolwiek mógł to zrobić!. Ale policjant odparł: Ciekawe, bo mój człowiek słyszał, jak twój kolega mówił, iż zostało wykonane na twoje zlecenie. Nieznajomy próbował uciec, ale został zatrzymany.
Hanna wreszcie odetchnęła. Alicja spojrzała na męża: Dałam ci życie, a ty odpłaciłeś mi zdradą. Policjant przerwał: Jesteś aresztowany za usiłowanie zabójstwa. Gdy zakładano mu kajdanki, Alicja zwróciła się do Hanny: Uratowałaś mi życie. Służąca uśmiechnęła się: Odkupiłam dług. Traktowałaś mnie jak człowieka.
Później, na komisariacie, Alicja zeznała wszystko. Wyszła, ściskając Hannę. Zostawiły rezydencję i człowieka, który myślał, iż pieniądze czynią go nietykalnym.
*Prawdziwe oblicze człowieka ujawnia się w chwilach próby. Dobre serce zawsze znajdzie sposób, by przemówić choćby wśród najgęstszych mroków.*

1 dzień temu











English (US) ·
Polish (PL) ·
Russian (RU) ·