Tusk: "Zniszczone tory na Mazowszu to akt dywersji". Trwa akcja służb

Premier Donald Tusk potwierdził, iż doszło do aktu sabotażu na trasie kolejowej Warszawa-Lublin. Uszkodzony został fragment torów w okolicach miejscowości Mika. Według szefa rządu eksplozja była celowa. Służby i prokuratura prowadzą śledztwo.


"Niestety potwierdziły się najgorsze przypuszczenia. Na trasie Warszawa-Lublin (wieś Mika) doszło do aktu dywersji. Eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. Na miejscu pracują służby i prokuratura. Na tej samej trasie, bliżej Lublina, również stwierdzono uszkodzenie" – napisał Donald Tusk na platformie X w poniedziałek rano.

"To bezprecedensowy akt dywersji"

Niedzielny poranek przyniósł niepokojące doniesienia z trasy kolejowej między Dęblinem a Warszawą. W rejonie wsi Mika doszło do eksplozji, która uszkodziła tor kolejowy. Na miejscu zdarzenia pracują służby oraz prokuratura. Do uszkodzenia doszło na jednym z torów. Ruch pociągów odbywa się drugim torem, ale incydent doprowadził do czasowych utrudnień i wzmożonej kontroli całej linii. Zatrzymano pociąg osobowy relacji Świnoujście-Rzeszów, którym podróżowało 475 pasażerów.



Zgłoszenie wpłynęło do policji przed godziną 8 rano. Maszynista jednego ze składów zauważył odłamanie szyny. W pociągu znajdowało się dwóch pasażerów i kilku członków obsługi. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Uszkodzony odcinek znajduje się w pobliżu stacji PKP Mika, w województwie mazowieckim. Rzecznik PKP PLK poinformował, iż naprawa zostanie rozpoczęta, gdy tylko zakończą się czynności śledcze.

Premier Donald Tusk na platformie X zadeklarował, iż śledztwo trwa, a sprawcy zostaną pociągnięci do odpowiedzialności.

– Tak jak w poprzednich tego typu przypadkach, dopadniemy sprawców, niezależnie od tego, kto jest ich mocodawcą – napisał Donald Tusk na platformie X.



Ruch na trasie został częściowo przywrócony – pociągi korzystają z sąsiedniego toru. Komisja kolejowa wraz z zespołem technicznym PKP PLK ma zbadać zakres uszkodzeń i możliwe przyczyny. Oficjalna przyczyna zostanie podana po zakończeniu prac służb i ekspertyz.

Do całej sytuacji odniosła się także lubelska policja.

– Nikt nie odniósł obrażeń. Jak wstępnie ustaliliśmy, w jednym z wagonów doszło do wybicia szyb, najprawdopodobniej przez uszkodzoną linię trakcji. Na miejscu, pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Puławach, policjanci wykonują czynności. Obecni są także funkcjonariusze KWP w Lublinie, Centralnego Biura Śledczego Policji oraz Delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Lublinie – napisano w komunikacie.

W międzyczasie komunikat wydało także Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.

– W związku z ujawnionymi, celowymi i noszącymi znamiona aktów dywersji uszkodzeniami infrastruktury kolejowej na linii nr 7 (Warszawa-Dorohusk) Biuro Bezpieczeństwa Narodowego zbiera i weryfikuje informacje na temat tych incydentów – napisano na platformie X.



Minister koordynator służb specjalnych Tomasz Semoniak zapewnił z kolei, iż ABW działa we współpracy z policją, prokuraturą i służbami kolejowymi.