Premier Donald Tusk ogłosił wielki program modernizacji Policji. Zapowiedział dodatkowe miliardy złotych na szkolenia, sprzęt i poprawę warunków pracy funkcjonariuszy. Przypadek? Trudno nie zauważyć, iż ta nagła hojność pojawia się tuż przed możliwymi protestami służb mundurowych.
Niespodziewana hojność rządu
Donald Tusk podczas konferencji w Komendzie Głównej Policji zapowiedział, iż już we wtorek omówi z ministrem finansów nowe miliardy na modernizację służb. Podkreślił, iż konieczne są inwestycje w szkolenia, nowoczesny sprzęt i poprawę warunków pracy w komisariatach. Takie deklaracje nie pojawiają się bez powodu.
Tymczasem coraz głośniej mówi się o napiętej sytuacji w Policji. Funkcjonariusze od miesięcy alarmują o brakach kadrowych, niskich pensjach i niedofinansowaniu służb. Choć premier Tusk mówi o „nowych zagrożeniach”, to policjanci jasno wskazują – głównym problemem jest sytuacja wewnętrzna, a nie nowe wyzwania.
Czytaj więcej: Protest służb mundurowych w Gdańsku. Pół tysiąca osób na ulicy
💬 Premier @DonaldTusk 👇
Wspólnie z Ministrem, po konsultacjach z policjantami i związkami zawodowymi, wypracowaliśmy rozwiązanie, które w krótkim czasie może znacząco poprawić sytuację materialną funkcjonariuszek i funkcjonariuszy. pic.twitter.com/4AF62KR6KB
Strach przed protestami?
Obietnice Tuska pojawiły się w momencie, gdy wśród służb mundurowych narasta frustracja. Już w ubiegłym roku policyjne związki zawodowe ostrzegały, iż bez realnych podwyżek i poprawy warunków pracy, możliwe będą protesty. W Policji brakuje tysięcy funkcjonariuszy, a ci, którzy zostali, skarżą się na przeciążenie obowiązkami i brak szacunku ze strony rządzących.
Premier mówi o „bezwarunkowym szacunku” dla służb, ale jeszcze niedawno politycy jego obozu sugerowali konieczność rozliczeń za działania policjantów w poprzednich latach. Teraz nagle rząd znalazł miliardy na modernizację. Przypadek?
Nowe narzędzia, stare problemy
Tusk zaznaczył, iż Policja musi dysponować „kosztownymi narzędziami”, by skutecznie działać. Jednak wśród funkcjonariuszy pojawiają się obawy – czy te środki rzeczywiście poprawią ich sytuację, czy zostaną przeznaczone na kolejne propagandowe projekty?
mn