Turyści kradną prąd z hoteli – monitoring wszystko nagrał!

4 dni temu

Podłączają się do kontaktów i uciekają! Nowa plaga na urlopie w Polsce

Wraz z początkiem sezonu wakacyjnego w polskich kurortach nadmorskich, hotelarze i właściciele pensjonatów biją na alarm. Monitoring w Świnoujściu, Kołobrzegu czy Władysławowie zarejestrował zaskakujące sceny – turyści kradną prąd z hoteli, samowolnie podłączając się do gniazdek elektrycznych w ogólnodostępnych częściach hoteli. Ładują hulajnogi, rowery elektryczne, a nawet… gotują wodę na herbatę, by po chwili zniknąć bez słowa. Turyści kradną prąd z hoteli – monitoring wszystko nagrał!

Wakacyjna kradzież: „tylko na chwilkę”

Z pozoru niewinna czynność – podpięcie się do gniazdka – stała się nowym rodzajem cichej kradzieży. „Turyści kradną prąd z hoteli, korzystając z hotelowego prądu, nie pytając nikogo o zgodę. Najczęściej ładują hulajnogi, powerbanki, tablety. To wszystko w miejscach do tego nieprzeznaczonych – na korytarzach, w szatniach, a choćby przy wejściach do SPA, co jest prawdziwą zmorą właścicieli obiektów.” – mówi właścicielka jednego z hoteli w Mielnie.

Co gorsza, niektórzy turyści traktują hotel jak darmową stację ładowania. „Mamy nagrania z monitoringu, na których widać ludzi wychodzących z plaży, mokrych, wchodzących z hulajnogą do holu hotelowego i podłączających ją do kontaktu. Po godzinie odjeżdżają, choćby nie będąc naszymi gośćmi, demonstracja tego jak turyści kradną prąd z hoteli.” – dodaje recepcjonistka z Trójmiasta.

Nagrania, które szokują

W internecie pojawiły się pierwsze nagrania z kamer monitoringu. Widać na nich, jak turyści kradną prąd z hoteli, rodziny z dziećmi siadają na kanapach w lobby, podłączają kilka urządzeń naraz, po czym opuszczają miejsce bez kontaktu z obsługą. Często dzieje się to w godzinach wieczornych, gdy personel ma mniej okazji do nadzoru.

Niektóre przypadki są jeszcze bardziej zaskakujące – turyści wchodzą na teren hotelowego tarasu i korzystają z prądu do uruchomienia przenośnych grilli elektrycznych czy czajników. Zdarzają się też przypadki używania przedłużaczy – z jednego kontaktu potrafią zasilić choćby cztery urządzenia naraz, pokazując jak turyści kradną prąd z hoteli na masową skalę.

Prąd nie jest za darmo

„To nie są duże sumy w skali jednego urządzenia, ale przy dziesiątkach takich przypadków dziennie, rachunki rosną o kilkaset złotych miesięcznie” – wylicza kierownik techniczny pensjonatu w Ustce.

Hotelarze podkreślają, iż z pozoru „niewinne” 10 minut ładowania hulajnogi elektrycznej zużywa więcej energii niż standardowy telefon. W przypadku większych urządzeń to zużycie pozostało wyższe.

Co grozi za kradzież prądu?

Zgodnie z przepisami polskiego prawa, bezprawne korzystanie z cudzego źródła energii jest traktowane jako wykroczenie, a w niektórych przypadkach – jako przestępstwo. Turyści kradną prąd z hoteli, i może to zostać zgłoszone na policję, a za jej dokonanie grozi kara grzywny, a choćby ograniczenia wolności.

„Mieliśmy przypadek, gdy musieliśmy wezwać policję, bo turysta nie chciał odłączyć hulajnogi. Twierdził, iż to 'publiczny kontakt’, bo hotel ma 3 gwiazdki i 'powinien oferować takie usługi’” – relacjonuje menedżer hotelu w Międzyzdrojach.

Branża turystyczna reaguje

W odpowiedzi na rosnący problem, coraz więcej obiektów wypoczynkowych decyduje się na montaż zamykanych gniazdek elektrycznych lub udostępnianie punktów ładowania tylko po wcześniejszej rejestracji i opłacie, próbując ograniczać proceder, w którym turyści kradną prąd z hoteli.

Niektóre hotele wdrażają specjalne regulaminy, które wyraźnie zakazują korzystania z gniazdek w częściach wspólnych bez zgody personelu. „Planujemy wprowadzić opłatę 5 zł za każde 30 minut ładowania urządzeń elektrycznych, szczególnie hulajnóg i rowerów – to nie są zabawki” – mówi właścicielka pensjonatu w Darłówku.

Szokujące ceny nad Bałtykiem! Tutaj za metr zapłacisz więcej niż w stolicy!

Urlop z hulajnogą? Licz się z kosztami

Wraz z rosnącą popularnością elektrycznych środków transportu, wielu turystów zabiera je na wakacje nieświadomie lub świadomie ignorując problem ładowania.

„Ludzie nie zdają sobie sprawy, iż nie każdy hotel przewiduje miejsca do ładowania hulajnóg. To jakby zatankować samochód na czyjś koszt” – komentuje ekspert z branży turystycznej.

Turysto, nie przesadzaj

Hotel to nie stacja ładowania. choćby jeżeli masz opłacony nocleg, nie oznacza to nieograniczonego dostępu do prądu wszędzie i zawsze. Tym bardziej jeżeli w ogóle nie jesteś gościem obiektu. To, iż turyści kradną prąd z hoteli, pokazuje brak poszanowania wspólnej własności.

Wakacje to czas relaksu, ale także poszanowania wspólnej przestrzeni i cudzej własności. Może zamiast szukać „darmowego gniazdka”, warto zapytać personel, czy hotel przewiduje możliwość ładowania sprzętu – i jeżeli tak, to na jakich warunkach?


#turystyka #hotele #wakacje2025 #prąd #hulajnogi #elektrycznepojazdy #Świnoujście #Kołobrzeg #polskieMorze #skandal #monitoring #kurorty #noclegi #złodzieje #kontakt #ładowanie #kradzieżprądu #prawo #wakacyjnaplaga #turyści

Cisza wyborcza tylko dla obywateli? Minister Tuska bezkarnie ją łamie

Idź do oryginalnego materiału