W sobotę 11 października wieczorem w kamienicy przy ulicy Czystej doszło do awantury, w której jedna z osób została ugodzona nożem. W poniedziałek prokuratura i policja przekazały więcej informacji o przebiegu zdarzenia i podjętych krokach prawnych.
Do zdarzenia doszło około godz. 23:00. Jak informuje Prokuratura Rejonowa w Gnieźnie, sprawcą jest 25-latek, któremu w poniedziałek przedstawiono zarzut spowodowania obrażeń ciała. Śledztwo prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Gnieźnie.
Postępowanie zostało wszczęte przez Komendę Powiatową Policji w Gnieźnie. W poniedziałek podejrzanemu został przedstawiony zarzut, po uzyskaniu opinii z zakresu medycyny sądowej. Mężczyzna został przesłuchany w charakterze podejrzanego, przyznał się do popełnienia tego czynu, wykazał skruchę i złożył wyjaśnienia.
Co ustalono do tej pory?
Podejrzany miał zadać pokrzywdzonemu trzy ciosy nożem w plecy. Pokrzywdzony trafił do szpitala; obrażenia zakwalifikowano jako lekkie — naruszyły czynności narządów ciała na czas krótszy niż 7 dni. Zdarzenie rozegrało się podczas spotkania towarzyskiego i wcześniejszego spożywania alkoholu. Po zadaniu obrażeń sprawca miał samokaleczyć się, wobec czego również on otrzymał pomoc medyczną. W zdarzeniu uczestniczyła również kobieta, której zeznania zostały uwzględnione, choć — jak podkreśla prokuratura — z powodu stanu upojenia alkoholowego były one ograniczone.
Kwalifikacja prawna i środki zapobiegawcze
Prokuratura wskazuje, iż czyn wpisuje się w znamiona art. 157 § 2 Kodeksu karnego (spowodowanie obrażeń ciała), który formalnie jest ścigany z oskarżenia prywatnego. Biorąc jednak pod uwagę okoliczności zdarzenia, śledczy zdecydowali o podjęciu ścigania z urzędu. Dodatkowo podejrzany usłyszał zarzuty z art. 160 Kodeksu karnego, czyli narażenia człowieka na niebezpieczeństwo.
Wobec 25-latka zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji oraz zakazu zbliżania się do pokrzywdzonego i kontaktowania się z nim w jakikolwiek sposób.
Śledztwo trwa
Policja i prokuratura prowadzą czynności dowodowe. Wyjaśniane są m.in. szczegółowe motywy i przebieg awantury, przesłuchiwani są świadkowie, zbierane są opinie biegłych. Postępowanie ma na celu ustalenie pełnego obrazu zdarzenia oraz oceny wszystkich okoliczności wpływających na odpowiedzialność karną uczestników.
Reakcje i kontekst
Zastosowanie wobec 25-letniego Arona D. jedynie dozoru policji i zakazu kontaktowania się z pokrzywdzonym budzi ogromne kontrowersje – zarówno wśród mieszkańców, jak i samych funkcjonariuszy. Jak słyszymy nieoficjalnie, wielu policjantów ma poczucie bezsilności wobec decyzji prokuratury, która – ich zdaniem – zbyt często traktuje przestępców z przesadną łagodnością.
Trudno zrozumieć, jakim kryterium kierowano się, decydując o wypuszczeniu na wolność mężczyzny, który – jak wynika z ustaleń śledczych – trzykrotnie ugodził nożem inną osobę, narażając ją na śmierć. Aron D. to nie jest postać anonimowa dla organów ścigania – od lat znany jest policji z wcześniejszych interwencji i agresywnego zachowania.
Decyzje o tak łagodnym traktowaniu sprawców niebezpiecznych czynów podważają zaufanie obywateli do wymiaru sprawiedliwości i demoralizują całe środowisko przestępcze. Kiedy agresor, który zadaje ciosy nożem, opuszcza komendę praktycznie bez żadnych realnych konsekwencji, trudno nie zadać pytania: czy naprawdę musi dojść do tragedii, by ktoś wreszcie uznał, iż to zbyt wiele?