Trwa udawana wojna o wolność słowa. Populiści nie zamierzają zmarnować takiej okazji. Straszą "autorytarnym reżimem cenzury" [OPINIA]
Zdjęcie: Donald Trump, prezydent USA, i brytyjski polityk Nigel Farage na wiecu w Arizonie, 28 października 2020 r.
Wielka Brytania czy Korea Północna? Podlondyński zakład karny czy stalinowski gułag? Dla Nigela Farage'a to adekwatnie żadna różnica. Razem ze zwolennikami Donalda Trumpa uwielbia przedstawiać Europę jako miejsce, gdzie nieustannie atakowana jest wolność słowa. Jednak gdy dziennikarze publikują treści krytyczne wobec nich samych, populiści momentalnie zapominają o wartościach, których mieli bronić. Ruch MAGA traktuje amerykańskie media zgodnie z zasadami orbanowskiego podręcznika. Cel jest jeden: całkowite zwycięstwo w wojnie kulturowej.