Trump chce uznać ich za organizację terrorystyczną. Będzie miał z tym poważny problem

2 godzin temu
Donald Trump zapowiedział uznanie Antify za organizację terrorystyczną. Prezydent USA ogłosił decyzję na platformie Truth Social. Eksperci podkreślają jednak, iż to po prostu nie może się udać. Oto przyczyny.


Prezydent USA Donald Trump ogłosił, iż zamierza uznać Antifę za organizację terrorystyczną. Poinformował o tym w czwartek na platformie Truth Social.

"Z euforią informuję, iż zamierzam uznać ANTIFĘ – CHORE, NIEBEZPIECZNE, SKRAJNIE LEWICOWE NIEPOROZUMIENIE – za ORGANIZACJĘ TERRORYSTYCZNĄ)" – napisał (pisownia oryginalna-red.).

Trump chce uznać Antifę za organizację terrorystyczną


Deklaracja Trumpa nastąpiła po śmierci konserwatywnego aktywisty Charliego Kirka. Otoczenie prezydenta USA twierdzi, iż była to część "koordynowanego lewicowego ataku". – To tylko jedno z wielu działań, które prezydent podejmie w odpowiedzi na przemoc ze strony organizacji lewicowych – powiedział CNN anonimowy urzędnik.



Trump nie podał jednak, jak zamierza formalnie nadać Antifie status organizacji terrorystycznej. Amerykańskie prawo nie przewiduje takiej możliwości w przypadku organizacji krajowych.

Prawo dotyczące terroryzmu dotyczy wyłącznie podmiotów zagranicznych. W przypadku Antify problemem jest też brak struktury: ruch nie posiada lidera, siedziby ani centralnej organizacji. To luźno powiązana grupa aktywistów, często działających lokalnie.

Przypomnijmy, iż Charlie Kirk był jednym z najbardziej rozpoznawalnych przedstawicieli młodego pokolenia prawicy w USA. Miał bardzo dobre relacje z Donaldem Trumpem. Ponadto założył organizację Turning Point USA (TPUSA), której celem była mobilizacja młodych konserwatywnych wyborców. Kirk często przemawiał na kampusach uniwersyteckich.

Zabójstwo Charlie'ego Kirka


Podczas ostatniego z takich wystąpień na uczelni w Utah z tłumu padł jeden strzał, który okazał się śmiertelny. Amerykańskie służby po kilkudziesięciu godzinach obławy złapały podejrzanego. To Tyler Robinson. Mężczyzna ma 22 lata i pochodzi ze stanu Utah.

Jak ustalił "Washington Post" Robinson "miał przyznać się przed swoimi znajomymi do zarzucanego mu czynu". "Hej, mam dla was złe informacje. Zabójstwo na uniwersytecie – to byłem ja. Przepraszam za to wszystko" – zacytowano jego wiadomość, która pochodzi z grupowego czatu na Discordzie.

"Washington Post" powołuje się w tej kwestii na relację członków konwersacji i zrzuty ekranu. Ponadto ustalono, iż wiadomość miała zostać wysłana około dwie godziny przed tym, jak funkcjonariusze zatrzymali Robinsona. Co więcej, szef FBI Kash Patel w rozmowie z Fox News ujawnił, iż "służby dotarły do spisanej notatki, w której Robinson pisze, iż chce zabić Kirka".

Idź do oryginalnego materiału