Trap to nie tylko świetny thriller, to doskonały film o Hitmanie

cyberfeed.pl 5 godzin temu


Coś zaczęło wydawać mi się dziwnie znajome po około 19 minutach oglądania Pułapkanajnowszy horror w reżyserii M. Nighta Shyamalana. W filmie występuje Josh Hartnett w roli Coopera, pozornie zwyczajnego ojca, który prowadzi sekretne życie notorycznego seryjnego mordercy, który odkrywa, iż ​​koncert idola popu, na którym jest z córką, to w rzeczywistości misterna… pułapka zaprojektowana przez FBI go aresztować. Po ostrzeżeniu spisku przez zbyt chętnego sprzedawcę koncertów Cooper zaczyna szukać wszelkich sposobów na ucieczkę z wydarzenia, nie wzbudzając podejrzeń córki.

„Hę, to trochę znajome” – pomyślałem, patrząc, jak Cooper spycha kobietę ze schodów, aby odwrócić uwagę dwóch policjantów pilnujących drzwi. W miarę jak próby ucieczki Coopera stawały się coraz bardziej niekonsekwentne i absurdalne, w końcu dotarło do mnie: nie oglądałem tylko filmu M. Nighta Shyamalana, ale oglądałem kinowy odpowiednik trwałej śmierci, serii Mistrza Asasynów. Hitman: Świat Zabójstw.

Zdjęcie: Warner Bros. Rozrywka

Jeśli nie jesteś zaznajomiony z założeniami gier, oto sedno: w Hitmanie wcielasz się w Agenta 47, łysego, przebiegłego zabójcę kontraktowego, który podróżuje po świecie, dokonując zabójstw głośnych celów w imieniu tajnej organizacji, która działa dla oferenta, który zaoferuje najwyższą cenę. Prawie każda misja w niemal każdej grze z serii Hitman przebiega w ten sam sposób: infiltrujesz lokację, tropisz swój cel, wykonujesz na nim egzekucję w dowolny sposób, jaki uznasz za stosowny, a następnie natychmiast eksfiltrujesz, nie dając się zauważyć, schwytać ani zabić. proces.

Oczywiście, jak powie każdy, kto grał w Hitmana, w grze chodzi o coś więcej niż tylko zabijanie. Hitman: Świat Zabójstw to gra typu stealth, tak, ale jest to również głupia gra logiczna. Założenia każdej misji są takie same, ale zmienność lokalizacji i charakter każdego indywidualnego celu wymaga od gracza czegoś innego poza bezwzględną realizacją: świadomości sytuacyjnej, umiejętności improwizacji i, co najważniejsze, wyczucia. kreatywności, która wpisuje się w charakterystyczny dla serialu czarny humor.

Zdjęcie: Interaktywne IO

Nie dajcie się zwieść eleganckim, trzyczęściowym garniturom 47, operowej muzyce ani egzotycznym i malowniczym lokacjom, pełnym ponurych fashionistek i ponurych złoczyńców. Każda misja w grze Hitman jest wypełniona tuzinem lub większą liczbą śmiercionośnych pułapek Rube Goldberga, czekających na zastrzelenie nieszczęsnego celu, nie mówiąc już o wielu unikalnych (czytaj: absurdalnych) przebraniach, które można odkryć i założyć podczas rozgrywki.

Cooper nie jest zabójcą kontraktowym; jest świetnie funkcjonującym socjopatą i seryjnym mordercą. choćby jeżeli różnice są niewielkie, oba nie są takie same. Tam, gdzie Cooper i Agent 47 mogą różnić się w swoich zawodach, mają zaskakująco wiele wspólnego, jeżeli chodzi o sposób działania, co widać przez większą część czasu trwania filmu Pułapka. Podobnie jak 47, Cooper ma niemal nadprzyrodzony talent do dostrzegania interesujących miejsc; kamery, zamknięte drzwi, uzbrojeni ochroniarze i wszystko, co może cię potknąć w grze wideo, na czym ma oko.

Gdy tylko wyczuje, iż jest w niebezpieczeństwie, cała zewnętrzna postawa Coopera zmienia się z fasady głupkowatego ojca na morderczą koncentrację, wypatrując każdej możliwej okazji, która mogłaby pozwolić mu na ucieczkę, i podążając za nią z zawziętą determinacją. Niezależnie od tego, czy chodzi o kradzież kuchennego uniformu, podniesienie karty dostępu niczego niepodejrzewającemu sprzedawcy towarów, prześlizgnięcie się obok grupy ciężko uzbrojonych członków SWAT i kradzież jednego z ich radiotelefonów, aby posłuchać, czy też zorganizowanie makabrycznej eksplozji w celu odwrócenia uwagi, aby przejść obok tłumu gapiów. Cooper wykazuje ten rodzaj przebiegłości, przebiegłości i kreatywności, jaki fani serii Hitman rozpoznaliby z czasów, gdy grali jako Agent 47.

Zdjęcie: Warner Bros. Rozrywka

Do tej pory powstały dwie adaptacje filmowe serii Hitman: z 2007 roku Wynajęty mordercaz udziałem Timothy’ego Olyphanta, oraz restart z 2015 roku Hitman: Agent 47z Rupertem Friendem w roli głównej. Chociaż obaj mieli unikalne interpretacje wspomnianego wcześniej mistrza zabójcy, żaden z nich nie trafił w sedno, jeżeli chodzi o wykorzystanie jednego z bardziej dyskretnych, ale istotnych elementów ogólnego tonu serii: jego mrocznego poczucia humoru.

O ile poprzednie kinowe adaptacje Hitmana pozostawiają pod tym względem wiele do życzenia, Pułapka wyróżnia się po prostu dzięki talentowi Shyamalana do pokrętnego absurdu. Pułapka to film pełen napięcia, to prawda, ale jest też bardzo zabawny. Seryjny morderca nieświadomie uwikłany w operację użądlenia to interesujące założenie, ale fakt, iż ten sam zabójca jest jednocześnie boleśnie niezręcznym i nieustannie narzucanym ojcem nastoletniej dziewczyny, podnosi całą sytuację do rangi żartu. jeżeli połączyć to z jego niesamowitą umiejętnością wkradania się w łaski niemal każdego, kogo spotyka, oraz ledwo stłumioną desperacją i złością, iż dał się wciągnąć w szpony władz federalnych, film Shyamalana umiejętnie wplata igłę pomiędzy humorem a horrorem, tworząc przeżycie, które jest zarówno zabawne, jak i zaskakujące w oglądaniu.

Zdjęcie: Interaktywne IO

Każde działanie, które Cooper podejmował, próbując uciec z koncertu Lady Raven, przypominało oglądanie własnych spanikowanych improwizacji po niepowodzeniu w jednej z wielu „Misyjnych historii” Hitmana. mu szansę na szybszą (i często absurdalną) realizację celu.

Pomimo częstych błędów Coopera, pozostało jedna cecha, która łączy go z Agentem 47: wytrwałość. Bez względu na to, co się stanie, bez względu na to, jak spektakularnie wszystko uderzy w fana, Agent 47 nigdy się nie podda, dopóki zadanie nie zostanie wykonane — fakt, który często tworzy jedne z najzabawniejszych i najbardziej zapadających w pamięć momentów w Hitmanie. Od żyrandoli rozbijających się o chodniki pokazów mody po zbuntowane roboty chirurgiczne patroszące swoich potencjalnych pacjentów – determinacja 47, by wyeliminować swoje cele, częściej objawia się w sposób, który maksymalnie zwiększa prawdopodobieństwo ich egzekucji. Mając to na uwadze, seryjny morderca próbujący uciec z koncertu idoli muzyki pop bez złapania przez policję brzmi dokładnie tak, jak scenariusz, który rozegrałby się w misji Hitmana.

Może nie jest tak fajny i opanowany jak jego odpowiednik z gry wideo, gdy szanse są przeciwko niemu, ale Cooper jakimś cudem zawsze znajduje sposób, aby zwyciężyć. Naprawdę tęsknił za swoim powołaniem podróżującego po świecie zabójcy do wynajęcia. No cóż; może rozważy zmianę kariery, jeżeli Pułapka 2 kiedykolwiek się zdarza.

Pułapka jest już dostępny do transmisji strumieniowej na platformie Max.



Source link

Idź do oryginalnego materiału