Tragiczny wypadek w Olsztynie. Ojciec utonął na jeziorze Ukiel, ratował 5-letniego syna

1 tydzień temu
Zdjęcie: Fot. Arkadiusz Stankiewicz / Agencja Wyborcza.pl


Nie żyje 36-letni mężczyzna, który chciał ratować swojego 7-letniego syna z jeziora Ukiel w Olsztynie. O sprawie poinformowało RMF FM. Wcześniejsze informacje mówiły o tym, iż chłopiec miał 5 lat.
RMF FM podało, iż do tragedii w Olsztynie doszło w sobotę 7 września po południu. 36-letni mężczyzna wskoczył do wody, aby ratować swojego 7-letniego syna. [Wcześniej media informowały, iż dziecko miało 5 lat - przyp. red.].


REKLAMA


Zobacz wideo 35-letni złodziej wpadł na gorącym uczynku! Jechał dopiero co skradzioną toyotą


Olsztyn. 36-latek utonął na jeziorze Ukiel
Ojciec w pewnej chwili zniknął pod wodą. Na brzeg wyciągnęli go świadkowie zdarzenia. Jednak mimo reanimacji 36-latek zmarł.
7-letniemu synowi mężczyzny nic się nie stało. Chłopca przebadali ratownicy medyczni wezwani na miejsce tragicznego wypadku. Reporter rozgłośni poinformował, iż mężczyzna był na plaży miejskiej nad olsztyńskim jeziorem w sumie z trojgiem dzieci. Pozostałe były w wieku 5 i 8 lat. Na miejsce wezwano również policję i prokuratora. Wspólnie mają ustalić wszystkie okoliczności tego zdarzenia.


Policyjne statystyki utonięć: od czerwca do sierpnia utonęły 193 osoby
Na stronie Komendy Głównej Policji prowadzona jest statystyka na temat wszystkich utonięć w Polsce. Wynika z niej, iż w sierpniu utonęło 58 osób, w lipcu - 83, a w czerwcu, kiedy zaczynały się wakacje i letni sezon urlopowy - 52 osoby. Łącznie od początku stycznia do końca sierpnia w różnych zbiornikach wodnych na terenie kraju utonęło 317 osób. Zdecydowana większość - bo 193 osoby - w czerwcu, lipcu i sierpniu.
Jeden z takich wypadków wydarzył się na jeziorze Mikołajskim we wtorek 30 lipca. Tam rodzice wskoczyli do wody, by ratować córkę. Czterolatka wypadła za burtę łodzi motorowej, na której była cała rodzina. Dziewczynkę uratowano, ale małżeństwo było poszukiwane. Ich ciała znaleziono następnego dnia na głębokości 11 metrów. Po przeprowadzeniu sekcji zwłok śledczy przekazali, iż wyłączną przyczyną śmierci małżeństwa było utonięcie. Na ich ciałach nie było żadnych obrażeń.


Czteroletnia dziewczynka w chwili zdarzenia miała na sobie kapok, dzięki czemu została dostrzeżona i wyłowiona z wody przez znajdujących się niedaleko żeglarzy. Dziecko trafiło do szpitala. Z kolei Prokuratura Okręgowa w Olsztynie wszczęła śledztwo w sprawie wypadku na jeziorze Mikołajskim. Śledczy chcą ustalić między innymi to, czy dziecko wpadło do wody, bo łódź zderzyła się z inną jednostką.
Idź do oryginalnego materiału