Tragiczny wypadek narciarza w Szczyrku. Prokuratura umorzyła śledztwo

4 godzin temu

Prokuratura Rejonowa Bielsko-Biała Południe umorzyła śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku narciarza w Szczyrku, do którego doszło w lutym w jednym ze szczyrkowskich ośrodków narciarskich. Śledczy wykluczyli udział osób trzecich w tragicznym zdarzeniu.

Do wypadku doszło 13 lutego na terenie ośrodka Szczyrk Mountain Resort na czerwonej trasie zjazdowej z Hali Skrzyczeńskiej. 48-letni narciarz z Czech z nieustalonych powodów zjechał z trasy i uderzył w grudę oblodzonego śniegu. Na miejsce sprowadzono załogę śmigłowca LPR-u oraz goprowców, którzy prowadzili akcję reanimacyjną. Niestety, życia narciarza nie udało się uratować.

Prokurator wraz z funkcjonariuszami policji przeprowadził oględziny zwłok mężczyzny oraz miejsce ich ujawnienia. Z ustaleń prokuratury wynika, iż mężczyźnie towarzyszył nastoletni syn, który jednak nie był świadkiem tego wypadku. Zabezpieczono materiał dowodowy w postaci m.in. monitoringu oraz poszukiwano świadków, szczególnie jednej osoby, która była na miejscu zaraz po wypadku.

W tym tygodniu zapadła decyzja o zakończeniu postępowania. – Śledczy nie stwierdzili udziału osób trzecich. Nie dopatrzyli się też zaniedbań po stronie ośrodka narciarskiego w zakresie przygotowania trasy i zabezpieczeń na niej. W tej sytuacji postępowanie zostało umorzone – powiedział nam prok. Paweł Nikiel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej.

Postępowanie było prowadzone pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci, za co grozi kara do pięciu lat więzienia. Narciarz z Czech był jedyną osobą, która w minionym sezonie zimowym straciła życie w wypadku na stokach w Beskidach.

Idź do oryginalnego materiału