60-letni pan Andrzej zginął, kiedy czekał na dzieci przy furtce swojego domu. Według prokuratury śmiertelny strzał oddał Sławomir A. "Gazeta Wyborcza" podaje, iż istnieją spore znaki zapytania dotyczące feralnego dnia. Wiadomo, iż w polowaniu brał udział także 12-letni syn A.