Tragiczna śmierć 12-latka na hulajnodze elektrycznej. Jest ruch prokuratury

9 godzin temu
Prokuratura Rejonowa w Żywcu bada sprawę śmierci 12-latka, którego nieprzytomnego znaleziono na drodze w miejscowości Szare. Obok chłopca leżała hulajnoga elektryczna. Tymczasem prokurator ujawnił, co mogło się tam wydarzyć.


– Śledztwo prowadzone jest – to jest wstępna kwalifikacja – w sprawie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Okoliczności będą dopiero wyjaśniane, zaplanowana jest sekcja. Na miejscu zostały wykonane oględziny zwłok i miejsca zdarzenia – przekazał prokurator Łukasz Witkowski w rozmowie z TVN24.

Nie żyje 12-letni chłopiec. Obok leżała hulajnoga elektryczna


– Na chwilę obecną wstępna hipoteza jest taka, iż małoletni przewrócił się, jadąc tą hulajnogą. Tam nie było udziału osób trzecich, ale to jest bardzo wstępna hipoteza – dodał prokurator. Wiadomo na pewno, iż nastolatek nie miał kasku na głowie.

Przypomnijmy, iż zgłoszenie o leżącym chłopcu na drodze (przebiegającej wzdłuż trasy S1 w miejscowości Szare) mundurowi otrzymali 21 lipca po godzinie 15:00. Dziecko miało liczne "obrażenia głowy, a obok leżała hulajnoga elektryczna". Świadkowie od razu rozpoczęli resuscytację, kontynuowali ją później ratownicy. Mimo starań chłopca nie udało się uratować.

12-latka w poruszającym poście w mediach społecznościowych pożegnali koledzy z młodzieżowej drużyny pożarniczej w Lalikach.

"Z głębokim smutkiem i żalem zawiadamiamy, iż dziś tragicznie zginął druh Dawid – członek Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej w Lalikach. Odszedł zbyt wcześnie, pozostawiając po sobie pustkę, której nie da się wypełnić. Dawid zawsze był pierwszy na zbiórce. Zawsze gotów, by pomóc, z uśmiechem, zaangażowaniem i sercem oddanym służbie. Był jednym z tych, na których można było liczyć bez słów" – napisali.

Idź do oryginalnego materiału