Libacja w Namysłowie, podczas której doszło do tych dramatycznych wydarzeń, miała miejsce w nocy w środę 30 kwietnia. Grupa czterech mężczyzn piła na placu zabaw alkohol zakupiony na stacji paliw. Spędzali tak czas przez kilka godzin, aż nagle jeden z biesiadujących zaatakował kolegę.
– Zaczął go bić po ciele i głowie. Po pewnym czasie dołączył do niego drugi z pijących mężczyzn – opisuje Łukasz Wróblewski, oficer prasowy policji w Namysłowie.
Napastnicy uciekli kiedy zobaczyli, iż ich ofiara upadła, a poszkodowany się nie ruszał. Mundurowi wezwani na miejsce zaczęli ścigać oprawców. niedługo ujęli dwóch 20-letnich mężczyzn.
– Pokrzywdzony był nieprzytomny. Otrzymał pierwszą pomoc. Do szpitala zabrał go wezwany śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Niestety, mimo wysiłków lekarzy, 36-latek zmarł po kilkunastu godzinach – mówi Łukasz Wróblewski.
20-latkowie, za sprawą których libacja w Namysłowie skończyła się tragedią, trafili do policyjnego aresztu. Gdy wytrzeźwieli usłyszeli zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym.
– Trzeci z biesiadników występuje w postępowaniu w roli świadka – informuje rzecznik policji w Namysłowie.
Dwaj napastnicy przebywają w trzymiesięcznym areszcie tymczasowym. Ale za kratami mogą zostać dłużej. Grozi im do 15 lat więzienia.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania