Tragedia na drodze pod Nysą rozegrała się w czwartek 6 marca około godz. 14.00. Wtedy dyżurny straży pożarnej w Nysie otrzymał zgłoszenie o wypadku na drodze pomiędzy Jędrzychowem a Goświnowicami.
Jak informuje Janina Kędzierska, oficer prasowy policji w Nysie, ze wstępnych ustaleń wynika, iż tragedia na drodze pod Nysą rozegrała się podczas manewru wyprzedzania.
– Kierujący Renault mógł stracić panowanie nad kierowanym przez siebie pojazdem i uderzył w drzewo. W wyniku tego śmierć poniosły cztery osoby podróżujące tym samochodem – mówi.
Nieoficjalnie ustaliliśmy, iż wszystkie ofiary to mężczyźni, w wieku około 40-50 lat.
To oznacza, iż bilans wypadku jest wyższy, niż pierwotne informacje służb. Początkowo straż pożarna informowała bowiem o trzech ofiarach.

Janina Kędzierska wskazuje, iż wyprzedzanym pojazdem – BMW – podróżował mężczyzna, który był trzeźwy.
Na miejsce pojechały cztery zastępy straży pożarnej. Są tam też policjanci pracujący pod nadzorem prokuratora.
Tam, gdzie miała miejsce tragedia pod Nysą, nie da się teraz przejechać. Mundurowi wyznaczyli objazd przez Radzikowice oraz obwodnicę Nysy.
„Apelujemy do kierowców o ostrożność i stosowanie się do poleceń służb” – czytamy w komunikacie.



***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania