Tragedia na Trasie Łazienkowskiej. Ruszył proces Łukasza Żaka

1 dzień temu
Zdjęcie: Oskarżony Łukasz Żak oraz obrońca, mec. Izabela Ławińska. Fot. PAP/Tomasz Gzell


We wtorek (17 czerwca) rozpoczął się proces Łukasza Żaka oskarżonego o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Mężczyzna przyznał się do kierowania samochodem oraz przekroczenia prędkości, a także przeprosił rodzinę poszkodowaną w wypadku i współoskarżonych.

W Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia we wtorek (17 czerwca) rozpoczął się proces Łukasza Żaka. Mężczyzna jest oskarżony o spowodowanie wypadku na Trasie Łazienkowskiej we wrześniu 2024 r. Uczestniczyli w nim kierujący volkswagenem arteonem Łukasz Żak, jego pasażerowie, a także jadąca fordem focusem czteroosobowa rodzina. Sąd zgodził się na publikację wizerunku i danych osobowych oskarżonego. Powołał się przy tym na istotny interes społeczny.

Dalsza część tekstu pod polecanym artykułem

Czytaj także:

KRAJ I ŚWIAT

Pędził 226 km/h, nie hamował i nagrywał jazdę telefonem. Prokurator postawił zarzuty Łukaszowi Ż. [AKTUALIZACJA]

15 listopada 2024

Zarzut spowodowania wypadku samochodowego ze skutkiem śmiertelnym usłyszał w piątek Łukasz Ż. Podejrzany o spowodowanie wypadku na Trasie Łazienkowskiej w stolicy przyznał się do zarzucanego czynu. "W ciągu pięciu...

Czytaj więcejDetails

Akt oskarżenia odczytała prok. Katarzyna Niemiec-Rudnicka. Według niego Łukasz Żak kierował samochodem będąc w stanie nietrzeźwości. Ponadto, znacznie przekroczył dopuszczalną na tym odcinku drogi prędkość, jadąc z prędkością 226 km/h przy dopuszczalnej prędkości 80 km/h oraz nie dostosował prędkości do panujących warunków atmosferycznych.

Według prokuratury, Żak prowadził auto w sposób zagrażający bezpieczeństwu drogowemu, na skutek czego nieumyślnie spowodował wypadek najeżdżając na forda focusa, którym jechała czteroosobowa rodzina, a później uciekł z miejsca wypadku. W wyniku zderzenia zginął 37-letni pasażer forda Rafał P. Do szpitala trafiły trzy osoby z tego auta – 37-letnia kierująca samochodem żona zmarłego mężczyzny i ich dzieci w wieku czterech i ośmiu lat, a także Paulina K., która jechała z Żakiem.

Prokurator Niemiec-Rudnicka dodała, iż oskarżony spowodował wypadek, podczas gdy zgodnie z prawomocnym wyrokiem z 21 grudnia 2023 r. miał orzeczony zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.

A także czynu tego dopuścił się w okresie 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary więzienia za umyślne przestępstwo podobne

– dodała.

Łukasz Żak przyznał się do dwóch zarzutów – kierowania volkswagenem oraz przekroczenia prędkości. Przeprosił rodzinę Rafała P., który zginął w wypadku, w szczególności jego dzieci, swoją byłą dziewczynę Paulinę K., a także wszystkich współoskarżonych. Dodał, iż jego znajomi są według niego także pokrzywdzonymi.

Dodał, iż będzie składał wyjaśnienia późniejszym etapie procesu.

Mężczyźnie grozi od 5 do 30 lat więzienia.

Oprócz Łukasza Żaka na ławie oskarżonych zasiadło jego sześciu kolegów. Sprawa jednego z nich – Kacpra D. – została wyłączona do odrębnego procesu.

Pozostałym współoskarżonym prokurator zarzuciła m.in. utrudnianie postępowania karnego poprzez pomoc w uniknięciu odpowiedzialności karnej Łukaszowi Żakowi, nieudzielenie pomocy osobom znajdującym się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Do tragicznego wypadku doszło 15 września 2024 roku na Trasie Łazienkowskiej na wysokości przystanku autobusowego „Torwar”. W volkswagenie, oprócz Łukasza Żaka, byli Paulina K., Sara S. i Adam K.

Wypadek na Trasie Łazienkowskiej

W wyniku zderzenia volkswagena i forda zginął 37-letni pasażer drugiego auta. Do szpitala trafiły trzy osoby z tego samochodu: kierująca nim 37-letnia żona zmarłego mężczyzny i ich dzieci w wieku czterech i ośmiu lat. Do szpitala trafiła także Paulina K., która podróżowała volkswagenem.

Po wypadku na miejsce zdarzenia dojechali znajomi Żaka, którzy pomogli mu uciec. Łukasza Żaka zatrzymano w Lubece w Niemczech na podstawie europejskiego nakazu aresztowania.

Według opinii biegłych Łukasz Żak w chwili wypadku był pijany i trzymał w ręku telefon komórkowy, którym nagrywał swoją brawurową jazdę. Miał pędzić z prędkością 226 km/h. Na Trasie Łazienkowskiej obowiązuje ograniczenie prędkości do 80 km/h.

Idź do oryginalnego materiału