Tragedia na Dworcu Centralnym. Mężczyzna na wózku zmarł przy wejściu

2 godzin temu

We wtorkowy poranek na warszawskim Dworcu Centralnym rozegrał się tragiczny finał ludzkiego dramatu.
Przy wejściu od strony ulicy Emilii Plater zasłabł mężczyzna poruszający się na wózku inwalidzkim. Według wstępnych ustaleń był on osobą bezdomną, od dłuższego czasu przebywającą w rejonie dworca.

Fot. Warszawa w Pigułce

Zauważyli, iż nie reaguje

Świadkowie opowiadają, iż to pracownicy ochrony dworca jako pierwsi zauważyli coś niepokojącego.
Mężczyzna siedział na wózku, pochylony w nienaturalnej pozycji. Początkowo wyglądało to tak, jakby spał, ale po chwili strażnicy zorientowali się, iż nie reaguje na żadne próby kontaktu.
Natychmiast wezwano służby ratunkowe.

Długa reanimacja i dramatyczna walka o życie

Na miejsce przybył Zespół Ratownictwa Medycznego, Policja oraz Służba Ochrony Kolei.
Ratownicy przez kilkadziesiąt minut prowadzili intensywną reanimację, jednak mimo ich wysiłków nie udało się przywrócić czynności życiowych.
Lekarz stwierdził zgon mężczyzny na miejscu.

Policja i prokurator ustalają tożsamość

Pod nadzorem prokuratora policjanci zabezpieczyli teren i rozpoczęli czynności wyjaśniające.
Trwają próby ustalenia tożsamości zmarłego i okoliczności jego śmierci.
Według funkcjonariuszy, mężczyzna był znany lokalnym służbom jako osoba bezdomna, która od dłuższego czasu przebywała w rejonie Dworca Centralnego.

Co to oznacza dla czytelnika

To kolejna tragiczna historia pokazująca, iż za każdym losem człowieka w kryzysie bezdomności stoi dramat, którego nie widać na pierwszy rzut oka.
Wielu takich ludzi żyje wśród nas – mijamy ich codziennie, często nie zwracając uwagi, dopóki nie dochodzi do tragedii.
Zima zbliża się nieubłaganie, a podobnych przypadków może być coraz więcej.

Idź do oryginalnego materiału