"To sadyści w mundurach". Ekspert nie przebiera w słowach

4 dni temu

27-letni Michał Sylwestruk zmarł po interwencji policjantów w swoim mieszkaniu. - Moim zdaniem każdy sposób zachowania organów ścigania, a później wymiaru sprawiedliwości, w relacji do tych "sadystów w mundurach", będzie sensowny i powinien być adekwatny do tego czynu - mówił w Polsat News Piotr Caliński, inspektor w stanie spoczynku, były komendant Centrum Szkolenia Policji w Legionowie.

23 maja dwóch policjantów, starszy sierżant Przemysław D. i posterunkowy Radosław P., interweniowali w jednym z mieszkań w Inowrocławiu.

Na miejscu znajdował się 27-letni Michał Sylwestruk, który był pod wpływem alkoholu. Policjanci skuli mężczyznę, który nie stawiał oporu. Jeden z funkcjonariuszy wyciągnął taser i kilkukrotnie poraził go prądem. Następnie wiele razy kopnięto go w twarz oraz duszono.

27-latek zmarł po interwencji policji. To "sadyści w mundurach"

Po interwencji policjantów 27-latek zmarł. Funkcjonariusze zostali zwolnieni dyscyplinarnie oraz początkowo przedstawiono im zarzuty "pobicia ze skutkiem śmiertelnym", za które grozi do 15 lat pozbawienia wolności. Jednak na wniosek prokuratury zmieniono zarzuty na "znęcanie, ze szczególnym okrucieństwem" oraz "nieumyślne spowodowanie śmierci", za co grozi do 10 lat więzienia.

To właśnie złagodzenie wyroku skłoniło ojca zmarłego 27-latka do kontaktu z Polsat News.

ZOBACZ: Polsat News Ujawnia: Tragiczna interwencja policji. Dotarliśmy do nagrań

- Rozumiem emocje rodziny i przekazuję wyrazy szczerego współczucia. Moim zdaniem każdy sposób zachowania organów ścigania, a później wymiaru sprawiedliwości, w relacji do tych "sadystów w mundurach", bo tak ich będę określał, będzie sensowny i powinien być adekwatny do tego czynu - mówi Piotr Caliński, inspektor w stanie spoczynku, były komendant Centrum Szkolenia Policji w Legionowie w Polsat News.

- Nie chcę wchodzić w polemikę z punktem widzenia prokuratury. To autonomiczna decyzja prokuratora. Być może sąd uzna jeszcze, iż trzeba będzie zmienić kwalifikację tego czynu. Tutaj myślę, iż nie ma ograniczeń w tym zakresie. Materiał dowodowy i procesowy jest na tyle mocny, iż interpretacja jest rzeczą wtórną. To jest na pewno przestępstwo. Nie ma dyskusji.

WIDEO: Piotr Caliński w Polsat News

Według Piotra Calińskiego, to "nie do przyjęcia", by policjanci tłumaczyli się, iż działali w swojej obronie, gdy kamery na ich mundurach oraz obdukcja zmarłego pokazują coś zupełnie innego.

- Mamy młodego człowieka, który jest pobudzony, bo alkohol, bo używki, bo kokaina. Ale jest na fazie wyciszania. To nie jest ktoś agresywny. Widać to po jego zachowaniu, więc sposób tłumaczenia, jako miałaby być to obrona własna, jest zupełnie absurdalny i nieadekwatny do okoliczności. To jest dramat.

Gość Polsat News odnosi się również do tego, iż funkcjonariusz użył tasera po skuciu podejrzanego kajdankami, co jest prawnie zabronione oraz do brutalności policjantów. Twierdzi, iż musieli mieć świadomość tego, iż przekraczają swoje uprawnienia i zachowują się nieadekwatnie do sytuacji.

- Taser to jedna rzecz, druga, którą widać na materiale filmowym, to rzecz dla mnie dramatyczna, czyli kopanie w twarz, w głowę tego młodego człowieka, który leży skuty. On co prawda pozostało aktywny, ale to nie powód, by wykorzystywać tak skrajne i niedopuszczalne sposoby zachowania. To jest bandytyzm. Inaczej tego nie określę.

Twierdzi, iż policjanci dodatkowo nieumiejętnie przydusili 27-latka. Prawidłowo założona "dźwignia" powinna doprowadzić do ograniczenia tlenu poprzez naciśnięcie na tętnicę szyjną. W tym przypadku jednak funkcjonariusz założył ją na tchawicę, co doprowadziło do jej uszkodzenia oraz problemów z oddychaniem.

Tragiczna interwencja funkcjonariuszy. "Takie sytuacje burzą etos policji"

Według Piotra Caliński ego, Komendant Główny Policji "wprowadza radykalne zmiany" w systemach szkolnictwa i przygotowania zawodowego policjantów. Dodaje, iż to ważne, iż tak gwałtownie zareagowano i podjęto kroki w celu wyjaśnienia tego tragicznego zdarzenia.

- W relacji do 2016 roku, do Igora Stachowiaka, gdzie było kamuflowanie, przykrywanie i usuwanie dowodów, to diametralnie różne postawy. Tu się odbudowuje małymi krokami etos policji. Niestety tego typu sytuacje ten etos burzą. Myślę, iż jeszcze parę lat będziemy musieli oczyszczać policję z ludzi, którzy są nieprzystosowani do służby, którzy mają w sobie nadagresywność, którzy są przekonani o swojej bezkarności. To typ osobowości, który z pewnością trzeba eliminować.

Piotr Caliński nawiązał do listu, który jeden z zatrzymanych policjantów wysłał do swojego znajomego księdza. Napisał w nim, iż "Bóg Wszechmogący, wie jak było". Twierdzi, iż to hipokryzja oraz arogancja i nie jest to argumentacja. - Ja tego nie rozumiem - dodał.

Problemy psychiczne w policji. "Funkcjonariusze są wspierani"

Zapytany o pomoc psychologiczną gość Polsat News nie ukrywa, iż policjanci z reguły "grają macho" i rzadko eksponują swoje problemy.

- Nie wiem, jaka jest skala korzystania z pomocy psychologicznej, ale cieszę się, iż kiedy trzeba wesprzeć policjanta, to to się dzieje. Tak się stało w przypadku tego nieszczęśnika, który zastrzelił kolegę na służbie.

ZOBACZ: Policjant zastrzelił policjanta. Co wydarzyło się w praskiej bramie?

Dodał, iż w policji jest 3-letni okres adaptacji w służbie, gdy przełożeni obserwują nowych funkcjonariuszy i sprawdzają, jak działają w sytuacjach skrajnych.

WIDEO: "Zapłaciła cenę". Zgorzelski komentuje decyzję ws. Wrzosek
Idź do oryginalnego materiału