To nie Zdzisław Marchwicki był "wampirem z Zagłębia"? Utajnili akta. "Gdyby znowu uderzył"
Zdjęcie: Proces Zdzisława Marchwickiego (drugi z prawej), 1974 r.
Po pół wieku sprawa "wampira z Zagłębia" może trafić do Sądu Najwyższego. Dzieci Zdzisława Marchwickiego domagają się wznowienia postępowania, wskazując na liczne wątpliwości dotyczące winy ich ojca. Rozwiać je mogą utajnione dokumenty ze śledztwa, od lat przetrzymywane w archiwach Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.