Wydarzenia z nocy z 5 na 6 marca 2003 r., do których doszło w podwarszawskiej Magdalence, wstrząsnęły całą Polską. Miała tam miejsce krwawa strzelanina, w której zginęło dwóch policjantów, a 18 zostało rannych. Jednym ze strzelających do nich gangsterów był Robert Cieślak ps. Cieluś. Niezwykle bezwzględny bandyta, który stał na czele "Gangu Mutantów" miał na koncie wiele zabójstw i przez bardzo długi czas pozostawał nieuchwytny.