W minioną niedzielę (1 grudnia) dyżurny wolsztyńskiej jednostki otrzymał informację dotyczącą porzucenia śmieci w lesie niedaleko Tłok. Zgłaszający w rozmowie telefonicznej przekazał dokładne miejsce ujawnienia nietypowego znaleziska i zadeklarował pozostanie tam do czasu przyjazdu patrolu. Dzięki obywatelskiej postawie mężczyzny, policjanci ustalili i ukarali osobę winną popełnionego wykroczenia.
W minioną niedzielę (1 grudnia) dyżurny KPP w Wolsztynie otrzymał informację o ujawnionych przez przypadkową osobę śmieci, które nieznany sprawca porzucił w lesie w okolicy Tłok.
Zgłaszający zadeklarował, iż pozostanie na miejscu do czas przyjazdu patrolu, by dokładnie wskazać, gdzie natknął się na nietypowe znalezisko.
Policjanci bardzo gwałtownie znaleźli się w miejscu, gdzie czekał na nich zgłaszający i potwierdzili przekazaną przez niego informację. Mundurowi przyjrzeli się dokładnie rozrzuconym w lesie śmieciom odnajdując pośród nich elementy, które mogły wskazywać na to, kim jest potencjalny bałaganiarz. Poczynione w ten sposób ustalenia w krótkim czasie przyniosły efekty.
Jak się okazało, las, jako miejsce pozbycia się śmieci wybrała 36-letnia mieszkanka Wolsztyna. Kobieta przyznała się do zarzucanego jej czynu. Policjanci zobowiązali ją do usunięcia śmieci, a za popełnione wykroczenie ukarali 500-złotowym mandatem.