Tajemnicze SMS-y Palikota. Instruował pracownika, jak składać fałszywe zeznania?

1 miesiąc temu

Spór o SMS-y

Janusz Palikot jest oskarżany o wyłudzenie ponad 70 milionów złotych od inwestorów i pożyczkodawców. Prokuratura przedstawiła sądowi wiadomości SMS, które miały dowodzić próby manipulacji zeznaniami jednego ze świadków. Sprawa dotyczy również korespondencji między biznesmenem a adwokatem, która według śledczych miała na celu przygotowanie świadka do składania fałszywych zeznań.

„Gazeta Wyborcza” informuje, iż prokuratura uznała te wiadomości za nieobjęte tajemnicą, gdyż dotyczyły nielegalnych działań i były sprzeczne z etyką adwokacką. Prokurator Łukasz Kudyk zaznaczył, iż w tej sytuacji nie doszło do naruszenia tajemnicy, ponieważ wiadomości wymieniano w czasie, gdy Palikot nie był jeszcze podejrzanym, a adwokat nie pełnił roli obrońcy.

Adwokat Jacek Dubois reprezentujący Janusza Palikota uważa jednakże, iż wiadomości SMS nie zawierają żadnych obciążających informacji. Według niego każda konwersacja z obrońcą podlega ochronie tajemnicy obrończej, bez względu na jej treść. Dubois powiedział, iż jakiekolwiek ujawnienie tych rozmów narusza zasadę tajemnicy obrończej, a sama zawartość korespondencji jest nieistotna, choćby jeżeli dotyczy prostych kwestii, takich jak przepisy kulinarne.

Musimy wytłumaczyć prokuraturze, iż naruszanie prawa się nie opłaca, iż postępowanie niepraworządne się nie opłaca, iż o ile takie metody niepotrzebne były zastosowane wobec pana Janusza Palikota, to mogą być zastosowane wobec nas, wobec naszych bliskich. Nie może być przyzwolenia na naruszanie prawa i rozsądku przez prokuraturę – tłumaczył adwokat.

Treść wiadomości. Nieoficjalne informacje

„Gazeta Wyborcza” miała dotrzeć do nieoficjalnych informacji ujawniających, co znajdowało się w wymienianych wiadomościach. Zgodnie z nimi, w telefonie Janusza Palikota, przedsiębiorcy i byłego posła, znaleziono materiały, które jak najbardziej mogły budzić wątpliwości. W korespondencji znajdować miały się instrukcje dla świadka, pracownika jednej z firm, dotyczące składania fałszywych zeznań na korzyść Palikota.

Sam biznesmen miał być osobą udzielającą tych wskazówek. Dodatkowo, korespondencja z adwokatem dotyczyła rzekomo podobnych działań związanych z przygotowaniem świadka do fałszywych zeznań. Z tego powodu prokuratura wyraziła obawy o możliwe matactwa, co uzasadniało decyzję o areszcie.

Przypomnijmy, iż wrocławski sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu Janusza Palikota na okres dwóch miesięcy, w związku z podejrzeniem o oszustwo oraz przywłaszczenie mienia. Prokuratura postawiła mu osiem zarzutów, dotyczących doprowadzenia kilku tysięcy osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem na łączną kwotę prawie 70 milionów złotych. Adwokat Palikota ogłosił w sobotę decyzję sądu o zastosowaniu aresztu. Palikot może zostać zwolniony, jeżeli wpłaci milion złotych jako poręczenie majątkowe, a kaucja musi zostać przekazana do sądu do 31 października.

Idź do oryginalnego materiału