- Mówiłem, iż ta firma wybuchnie. Nikt nie słuchał - mówił Kenny Johnson podczas przesłuchania w Kapitolu Stanu Georgia. Urzędnik odpowiedzialny za nadzorowanie ochrony gleby i wody w hrabstwie Rockdale zeznawał w sprawie pożaru w fabryce substancji chemicznych BioLabu. Po wyjściu z sali mężczyzna zasłabł i został przewieziony do szpitala. Jego życia nie udało się uratować. Ze względu na okoliczności sprawą zainteresowały się służby.