W piątek 8 sierpnia rodzina miała zawieźć dwóję seniorów, 77-letniego mężczyznę i 75-letnią kobietę do sanatorium. Bliscy, którzy przyjechali po małżeństwo, odkryli jednak, iż para emerytów zniknęła. Natychmiast powiadomiono policję.
Niepokojące odkrycie
Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania. Te trwały całą noc, dopiero dziś dokonano przerażającego odkrycia: policjanci znaleźli ślady opon prowadzące wprost do wody oraz urwaną tablicę rejestracyjną od auta marki Volvo, należącego do starszego małżeństwa.
Chodzi o zbiornik wodny w Russocicach, w powiecie tureckim. Akwen powstał po odkrywce KWB Adamów w gminie Władysławów. Jest głęboki, a brzegi są strome. Służby, głównie straż pożarna dysponująca odpowiednim zapleczem technicznym i umiejętnościami, nie miały więc łatwego zadania.
Do akcji weszli nurkowie. Odkryli, iż faktycznie w pokopalnianym zbiorniku wodnym znajduje się zatopiony samochód, a w nim zwłoki dwóch osób. Nurkowie ustalili, iż ofiary nie żyją. Próba wyciągnięcia ciał nie powiodła się, doszło bowiem do stężenia pośmiertnego. Nie udało się więc od razu ustalić tożsamości znajdujących się w aucie osób.
Jak dowiedział się TVN24, samochód znaleziono ok. 10 metrów od linii brzegu, na głębokości ok. 5 metrów.
Służby szukały seniorów od wczoraj, a na trop zatopionego samochodu natrafiły w sobotę po godzinie 11. Jak podaje portal Turek.net.pl, auto udało się wydobyć z dna po godzinie 16. W środku znajdowały się ciała dwojga starszych osób.
Na razie jedynie nieoficjalnie wiadomo, iż to małżeństwo z Władysławowa, które od wczorajszego wieczoru było poszukiwane przez rodzinę. Przybyły na miejsce lekarz potwierdził ich zgon.
Sprawą zajmuje się teraz policja i prokuratura.