Polski system podatkowy przeszedł w 2025 roku ogromną rewolucję. Zmiany wprowadzone przez Ministerstwo Finansów dotknęły wielu grup społecznych, jednak najmocniej uderzyły w palaczy. Rząd postanowił znacząco podnieść akcyzę na wyroby tytoniowe – a skala podwyżki nie ma precedensu w najnowszej historii.

Fot. Warszawa w Pigułce
Cena tysiąca sztuk papierosów wzrosła z 276 zł do aż 345 zł. Oznacza to, iż paczka papierosów podrożała średnio o 3–4 zł. Resort finansów tłumaczy decyzję troską o zdrowie publiczne oraz koniecznością zwiększenia dochodów budżetu państwa. W praktyce jednak oznacza to dla palaczy szokujący wzrost kosztów.
Jeszcze bardziej dotkliwa zmiana spotkała osoby korzystające z tytoniu do skręcania papierosów. Akcyza na ten produkt podskoczyła aż o 38%, osiągając 260,14 zł za kilogram. Ta podwyżka praktycznie zlikwidowała atrakcyjność ekonomiczną „skrętów”, które do tej pory były tańszą alternatywą dla gotowych papierosów.
Podwyżki nie ominęły również cygar, cygaretek i tzw. wyrobów nowatorskich, takich jak systemy podgrzewania tytoniu. Oznacza to, iż niezależnie od tego, po jaki produkt sięgają palacze – muszą liczyć się z większym wydatkiem.
Eksperci ostrzegają, iż gwałtowne zwiększenie akcyzy może wywołać efekt odwrotny do zamierzonego. Zamiast zmniejszyć liczbę palaczy, podwyżki mogą doprowadzić do rozwoju szarej strefy i wzrostu przemytu papierosów ze wschodu, gdzie ceny pozostają znacznie niższe. Historia pokazuje, iż każde nagłe zwiększenie podatków na wyroby tytoniowe skutkowało boomem na nielegalny handel.
Branża tytoniowa wielokrotnie apelowała o stopniowe, przewidywalne zmiany. Takie podejście miałoby zapewnić stabilne wpływy do budżetu i ograniczyć nielegalny rynek. Rząd jednak wybrał radykalny scenariusz, który już teraz budzi ogromne emocje i kontrowersje.
Warto też pamiętać, iż przepisy te dopiero wchodzą w życie, a w kolejnych latach planowane są dalsze podwyżki. To najlepszy moment, by poważnie rozważyć rzucenie palenia – nie tylko ze względów zdrowotnych, ale też finansowych.