Rok po wybuchu największej afery w polskim internecie wciąż jest tylko jeden podejrzany - Stuart B., znany w sieci jako Stuu. To jednak może się niedługo zmienić - Pandora Gate to dzisiaj gigantyczne śledztwo, z którego wyodrębniono 14 różnych wątków. Wszystkie na razie bez przedstawionych zarzutów, ale dotyczą poważnych przestępstw - między innymi pedofilii. Postępowania - jak przyznają sami prokuratorzy - nie byłoby, gdyby nie internetowi szeryfowie. I niestety jeszcze długo będziemy na nich zdani.