Już dawno pisałem o zapadniętej studzience telekomunikacyjnej przy Dickensa i Siemieńskiego. Trudno określić, kiedy gdyż na stronie Informatora czasami wyczyniają się cuda i cześć artykułów ginie a szukać tez trzeba potrafić. Było to gdzieś około lipca czy w sierpniu. Grunt, iż naprawę wykonano w ekspresowym tempie-( jak na nasze warunki) gdyż około 19 września już była zrobiona, co opisałem i to można znaleźć i sprawdzić. Więc, w czym problem? Otóż wykonawca zapomniał o posprzątaniu po sobie. Usługa pewnie była już dobrze opłacona, więc, po co miał marnować swój cenny czas na takie drobiazgi? Niestety teraz ludzie bardziej uczciwi albo wyznają zasadę, iż jak kraść to miliony a nie byle co i takie zabezpieczenie, jakie pozostało szerokim łukiem choćby złodzieje omijają. Zasieki pozostały i sterczą bezproduktywnie. Mamy uniwersalny numer, 19 115 ale skoro nie ma tam tysięcy zgłoszeń w tym temacie to, komu się chce? Zresztą jak nie ma donosów to nie ma kłopotu-tak lepiej