Jak informuje agencja AP, powołując się na swoje źródła, ich stan jest krytyczny. Żołnierze trafili do dwóch różnych szpitali w stolicy USA.
Na miejsce natychmiast przybyli funkcjonariusze policji. Dziennikarze pracujący na terenie kompleksu Białego Domu otrzymali polecenie, by schronić się w środku budynków.
Prezydent Donald Trump poinformował w mediach społecznościowych, iż zatrzymany sprawca ataku również jest ciężko ranny. W swoim wpisie ostro skomentował jego działania, zapowiadając, iż poniesie on bardzo wysoką cenę za postrzelenie żołnierzy.
Według wcześniejszych informacji agencji Reutera, w momencie zdarzenia Donald Trump przebywał na Florydzie przed Świętem Dziękczynienia. Podejrzany został zatrzymany, jednak Secret Service nie odpowiedziała na pytania dziennikarzy dotyczące szczegółów incydentu.
Rzeczniczka prasowa Białego Domu Karoline Leavitt przekazała, iż administracja jest świadoma sytuacji i na bieżąco ją monitoruje. Z kolei policja, cytowana przez BBC, poinformowała krótko, iż miejsce zdarzenia jest zabezpieczone, a jeden podejrzany pozostaje w areszcie. Sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego Kristi Noem wezwała do modlitwy za członków Gwardii Narodowej.
Jak podało CNN, żołnierze Gwardii Narodowej, którzy zostali postrzeleni, przebywają w Waszyngtonie na polecenie Donalda Trumpa. Ich zadaniem jest walka z przestępczością w stolicy kraju.
Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) poinformowała o wstrzymaniu odlotów z portu lotniczego Waszyngton Reagan-National ze względu na środki bezpieczeństwa.
W kolejnym wpisie w mediach społecznościowych Donald Trump zwrócił się do członków Gwardii Narodowej, wojska oraz organów ścigania, dziękując im za służbę. Podkreślił, iż – jako prezydent Stanów Zjednoczonych – wraz z całym swoim otoczeniem wspiera ich w obliczu tej tragicznej sytuacji.

1 godzina temu








English (US) ·
Polish (PL) ·
Russian (RU) ·