Specjaliści sądzą, iż Stany Zjednoczone wykorzystają groźbę wojny celnej, aby zmusić Meksyk do działań na rzecz bezpieczeństwa.
Amerykański sekretarz stanu Marco Rubio przyjechał do Meksyku z jednym zasadniczym tematem – handlem fentanylem, który stał się kluczowym punktem negocjacji. Rubio ma podpisać nowe porozumienie dotyczące bezpieczeństwa, jednak do rozmów wniósł także ostrzeżenie Donalda Trumpa o wojnie gospodarczej, w której cła mają być głównym środkiem nacisku. Eksperci wskazują, iż USA chcą wymusić, by Meksyk podporządkował się ich oczekiwaniom.
Prezydent Meksyku Claudia Sheinbaum wielokrotnie podkreślała, iż każde porozumienie z USA musi opierać się na wspólnej odpowiedzialności, wzajemnym zaufaniu, poszanowaniu suwerenności i terytorium, a także na współpracy bez uległości. Oznacza to, iż wojsko amerykańskie nie będzie prowadzić samodzielnych operacji na terenie Meksyku.
Trump wiele razy proponował wysłanie sił zbrojnych za południową granicę, aby walczyć z kartelami narkotykowymi. W ubiegłym roku Biały Dom wpisał też kilkanaście gangów latynoamerykańskich na listę organizacji terrorystycznych.
W tym tygodniu Trump wdrożył pierwsze poważne działania w ramach nowego układu. Siły zbrojne zatopiły statek płynący z Wenezueli, który miał przewozić narkotyki. Według raportów zginęło co najmniej 11 członków załogi.
„Po raz pierwszy od trzech dekad USA rozpoczynają rozmowy z Meksykiem, łącząc różne obszary w jeden pakiet” – zauważa Raúl Benítez Manaut, politolog z Meksyku. – „Od czasów wprowadzenia umowy o wolnym handlu, kwestie gospodarcze, migracyjne i bezpieczeństwa były omawiane oddzielnie. Teraz Trump powiązał je ze sobą: cła, migracje i bezpieczeństwo stały się jedną całością.”
Od powrotu Trumpa do Białego Domu w 2025 roku cła stały się jego głównym narzędziem nacisku na Meksyk i inne kraje.
Administracja Sheinbaum zdołała odeprzeć pierwsze zagrożenie w kwietniu zeszłego roku i opóźnić kolejne na 90 dni w sierpniu.
Shepard Smith, którego Trump wyznaczył do walki z kartelami, udaje się do Meksyku z jasnym celem – zakończyć handel fentanylem. Waszyngton ostrzega, iż w przeciwnym razie nałoży wysokie taryfy celne albo przystąpi do renegocjacji układu o wolnym handlu.
To czwarta podróż Smitha jako sekretarza stanu. Odbywa się niedługo po tym, jak DEA ogłosiła Projekt Portero, ujawniający napięcia między obu państwami w kwestiach bezpieczeństwa. Agencja twierdziła, iż podpisała porozumienie z meksykańskimi władzami w sprawie „walki z kartelami”, czemu jednak prezydent Sheinbaum zaprzeczyła.
W obliczu ponownej groźby wojny handlowej Meksyk przekazał USA 55 handlarzy narkotyków, w tym Rafaela Caro Quintero – postać symboliczną dla Amerykanów ze względu na jego udział w zabójstwie agenta DEA Enrique „Kikiego” Camareny w 1985 roku.
„Meksyk jest zmuszany do dostosowania się do priorytetów bezpieczeństwa USA” – podkreśla Erubiel Tirado z Uniwersytetu Iberoamerykańskiego. – „Świadczy o tym zmiana strategii wobec karteli: od łagodnego podejścia Lópeza Obradora do otwartej ofensywy na laboratoria, konfiskat prekursorów do produkcji fentanylu, wydaleń baronów bez podstawy prawnej oraz porwania Ismaela „El Mayo” Zambady.”
El Mayo, który przyznał się do kierowania kartelem Sinaloa i czeka na wyrok w USA, pozostawał przez lata nieuchwytny. Został schwytany dopiero po pułapce zastawionej przez Joaquína Guzmána Lópeza, syna „El Chapo” Guzmána. Według Zambady, udał się jako mediator do sporu, kiedy Guzmán López go uwięził i wsadził do samolotu lecącego do USA, gdzie obaj trafili w ręce władz. To kolejny z najważniejszych bossów, który odpowie przed sądem po północnej stronie Rio Grande.
„Ta wizyta najpewniej sformalizuje to, co już się dzieje. Pytanie tylko, jak długo Meksyk będzie ustępował USA” – mówi Tirado. – „Jasne jest, iż Amerykanie będą stale czegoś żądać, a to oznacza ustępstwa, jakich współczesny Meksyk dotąd nie znał.”
Ekspertka Catalina Pérez Correa zwraca uwagę, iż USA przerzucają odpowiedzialność na inne państwa. „Stany Zjednoczone wymagają zatrzymania produkcji i dostaw narkotyków, szczególnie fentanylu, koncentrując się na Meksyku” – mówi. – „Ale ostatecznie wszystkie substancje trafiają do USA, przekraczając granice i przechodząc przez wiele stanów. Jak to możliwe, iż tamtejsze służby tego nie zauważają?”
Rubio, konserwatysta, który od dawna nie darzy Meksyku sympatią, zapowiada zdecydowaną walkę z kartelami, wstrzymanie obrotu fentanylem, zakończenie nielegalnej migracji, zmniejszenie deficytu handlowego, wspieranie rozwoju gospodarczego i przeciwstawianie się „narkotykowemu piekłu”.
Dysponuje też kartą przetargową: ultimatum dotyczące ceł upływa za niespełna 60 dni.