Pouczenia zamiast mandatów dla sprawców wykroczeń drogowych – taki będzie pierwszy etap zapowiedzianej przez policjantów akcji protestacyjnej. Rozpocznie się w tym tygodniu. Funkcjonariusze będą też rozdawać kierowcom ulotki i naklejki na samochód. W dłuższej perspektywie nie wykluczają też wielotysięcznej manifestacji służb mundurowych w Warszawie.
Tydzień temu zarząd NSZZ Policjantów ogłosił rozpoczęcie ogólnopolskiej akcji protestacyjnej. Było to związane z nieuzyskaniem od ministra spraw wewnętrznych i administracji zgody na zawarcie z nimi porozumienia oraz upływem terminu na podjęcie rokowań w sprawie ich postulatów. Funkcjonariuszom chodzi przede wszystkim o wprowadzenie 15 proc. podwyżki w przyszłym roku, powiązania budżetu policji z PKB oraz zrównania świadczeń socjalnych z tymi w MON.
– Domagamy się podpisania porozumienia z MSWiA, które da nam gwarancje w sprawie realizacji naszych postulatów oraz iż obietnice nie będą tylko polityczną paplaniną, iż bezpieczeństwo jest najważniejsze. To gadka dla ludu. Oczywiście wyobrażam sobie, iż porozumienie będzie w perspektywie 3-letniej, ale przede wszystkim pierwsze skutki policjanci muszą już odczuć w przyszłym roku – tłumaczył w rozmowie z mediami Rafał Jankowski, przewodniczący NSZZ Policjantów.
Szef związkowców nie ujawnił wówczas, jaką formę ma przybrać protest. Rozpatrywane były różne koncepcje. Teraz zapadła decyzja.
— W ciągu dwóch dni wdrożymy akcję pouczeń. Policjanci będą rozdawać kierowcom ulotki oraz naklejkę na samochód „Jeżdżę bezpiecznie. Popieram protest policjantów.” Wzór jest z 2018 roku, bo rząd cofnął nas do tych lat. Jak tak dalej pójdzie, to szybciej niż się wszystkim wydaje, wrócą lata 90. Tak więc w okresie świąteczno-noworocznym i w okresie ferii „Niebieski Mikołaj” będzie łaskawy dla sprawców wykroczeń – mówi Rafał Jankowski.