Straciła dwie ręce, bo chciała mieć selfie z rekinem. "One atakują ludzi tylko z dwóch powodów"

13 godzin temu

Chciała mieć selfie z rekinem

Do tego kuriozalnego ataku doszło w wodach u wybrzeży plaży Thompson's Cove w centrum Providenciales około godziny 10:30 w piątek, 7 lutego 2025 roku. Turystka z Kanady została brutalnie zaatakowana przez rekina u wybrzeży Karaibów. Kobieta spędzała wakacje na wyspach Turks i Caicos. Turks i Caicos były brytyjską kolonią i w różnych okresach podlegały jurysdykcji Jamajki lub Bahamów. Od 1976 roku ma własny rząd, a w 2002 roku oficjalnie uzyskał status brytyjskiego terytorium zamorskiego. Wyspy co roku przyciągają rzesze turystów.
7 lutego 2025 roku 55-latka brodziła na płyciźnie, gdy zobaczyła rekina. Zamiast wyjść z wody, zaczęła podążać za nim, bo chciała sobie zrobić selfie.
Władze lokalne poinformowały, iż rekin miał około 1,8 metra długości, dodając, iż gatunek nie pozostało znany. Niepotwierdzone doniesienia w internecie sugerują, iż był to żarłacz tępogłowy. Nagranie wykonane przez turystę w willi przy plaży pokazuje rekina miotającego się w pobliskich płytkich wodach.
Kobiecie po ugryzieniu udało się wrócić na brzeg. Została też ugryziona w udo, ale nie straciła nogi. Kobieta miała amputowaną jedną rękę w nadgarstku, a drugą w połowie przedramienia.
Ukąszenia rekinów w wodach u wybrzeży Turks i Caicos są stosunkowo rzadkie. W 2024 roku odnotowano tylko jeden niesprowokowany atak, który nie zakończył się śmiercią.
Wokół wysp żyje wiele gatunków rekinów, w tym rekiny rafowe szare, rekiny wąsate, rekiny tygrysie, rekiny tępogłowe i rekiny młoty.


- Trudno choćby komentować zachowanie tej kobiety – mówi Magda Hamya. - To tak jakby ktoś gonił groźnego psa, żeby zrobić sobie z nim zdjęcie, a potem był zdziwiony, iż pies go pogryzł. Trzeba zwyczajnie trochę myśleć.

Magda podkreśla, iż rekiny tak naprawdę wcale nie lubią jeść ludzi. Nie jesteśmy dla nich ulubionym daniem. Ale czując zagrożenie, zawsze zaatakują. Dlatego nie należy ich prowokować w żaden sposób, a jeżeli będąc w wodzie widzimy rekina, należy bez paniki i spokojnie odpłynąć.

- Żadnego krzyku, chlapania, gwałtownych ruchów – tłumaczy Magda Hamya. - Bo rekin uważa wówczas, iż to płynie może żółw albo foka, które jada chętnie. Wzrok ma słaby i nie odróżni z daleka człowieka, za którym wcale nie przepada.


To nie była jej wina


Mauricio Hoyos to doświadczony naukowiec z meksyku, zajmujący się oceanografią. W sobotę, 21 września 2025 roku wyruszył na wody u wybrzeży Wyspy Kokosowej, setki mil na południowy zachód od Kostaryki, aby oznakować rekiny w ramach badań nad ich ochroną. W ciągu kilku minut, docierając na głębokość 37 metrów, zauważył mierzącego 2,7 metra rekina galapagoskiego, gatunek wędrowny. Wycelował włócznią i wystrzelił strzałę ze specjalnym chipem. Zrobił to, jak setki innych razy. Trafił w cel, strzała wbiła się w podstawę płetwy grzbietowej rekina

Ale nagle to 48-letni Hoyos stał się celem. Rekin rzucił się na niego z otwartą paszczą.

„Odwrócił się do mnie bokiem. Zrobił to bardzo gwałtownie – powiedział Hoyos w wywiadzie udzielonym mediom – Paszcza była całkowicie otwarta; cała moja głowa znalazła się w jej szczęce w mniej niż sekundę, gdy tylko zęby rekina dotknęły mojej czaszki, odpuścił. Szczeka się rozwarłai rekin odpłynął.”

Maska była pełna krwi i wody, nurek zębami przeciął przewody powietrzne swojego sprzętu do nurkowania. Zaczął powoli się wynurzać, po serii krótkich wydechów dotarł na powierzchnię, gdzie poczuł, iż traci przytomność. Współpracownicy pomogli mu dostać się na pokład łodzi, a następnie zabrano go na Wyspę Kokosową, gdzie lekarze udzielili mu pierwszej pomocy przed podróżą na stały ląd.

Mówiący ze szpitalnego łóżka w San Jose, stolicy Kostaryki, Hoyos powiedział, iż czeka na operację szczęki. Wcześniej założono mu szwy, mające zamknąć rany cięte na skórze głowy i rany kłute na twarzy – łącznie 27 obrażeń , po jednym na każdy z 27 zębów rekina.

Hoyos jest głównym naukowcem zespołu badającego wzorce migracji rekinów wzdłuż podwodnego grzbietu górskiego u wybrzeży Wyspy Kokosowej. Jego celem było oszacowanie potrzeby ochrony rekinów przed połowami komercyjnymi. Zespół opuścił Kostarykę 20 września i dwa dni później odbył pierwsze nurkowanie w rejonie Wyspy Kokosowej. Spotkanie Hoyosa z rekinem miało miejsce szóstego dnia wyprawy badawczej. Hoyos, ekspert ds. mórz i oceanów, który od ponad 30 lat znakuje niezliczone gatunki, w tym żarłacze białe i rekiny tygrysie, opisał, jak jego sobotnie popołudniowe nurkowanie stało się niezwykłą próbą przetrwania, która rozgrywała się w głębinach, gdzie doświadczeni naukowcy w swojej dziedzinie działają zarówno w obronie otaczającego ich środowiska, jak i z podziwem dla niego.

Jego kolega nurek, który znajdował się z nim w wodzie, nie mógł zbliżyć się na tyle, by mu pomóc, dopóki rekin nie odpłynął.

„Moim największym zmartwieniem było to, iż czułem, iż nie mogę oddychać” – powiedział Hoyos. - Szczerze mówiąc, to było jak zwolnione tempo. Ale mój umysł był bardzo spokojny. Ciągle myślałem o tym, co robić”.

Zachowanie samicy rekina, którą spotkał w zeszłym tygodniu, zinterpretował jako zaskakującą reakcję.

„Schodziła w dół i mnie nie zauważyła, a potem poczuła ukłucie – powiedział Hoyos.- To było ugryzienie obronne. Chciała, żebym opuścił jej przestrzeń osobistą. Robię to od 30 lat. Ona też się bała. To nie była jej wina”.


Marzenie każdego nurka


- Myslę, iż rekin odpuścił, bo nie gustuje w ludziach – mówi Magda Hamya. - Ale niestety, każde spotkanie z jego zębami jest bardzo groźne. Nie zmienia to jednak faktu, iż spotkanie oko w oko z rekinem to marzenie każdego nurka.

Ona sama wielokrotnie doświadczała takich spotkań. Wie jednak, jak się zachować w podobnej sytuacji.

- Ustawiamy się w pionie, wtedy wydajemy się znacznie więksi, niż gdy leżymy pod wodą. Patrzymy rekinowi w oczy, nigdy nie odwracamy się tyłem – wylicza Magda.

Jest wielką fanką rekinów, protestuje przeciwko ich mordowaniu, broni ich reputacji. Nie zgadza się z przedstawianiem rekinów, jako potworów polujących na bezbronnych ludzi.

- To my przychodzimy do nich do domu, wchodzimy do ich naturalnego środowiska i musimy umieć się zachować – podkreśla Magda. - Nie stwarzajmy sytuacji, by chciały nas atakować.

Według Międzynarodowego Raportu Ataków Rekinów (ISAF) Muzeum Historii Naturalnej Florydy, „rok 2024 był wyjątkowo spokojny pod względem ataków rekinów. Na całym świecie odnotowano tylko 47 niesprowokowanych ataków, o 22 mniej niż w roku poprzednim i znacznie poniżej 10-letniej średniej wynoszącej 70”.

źródła:

https://www.clarin.com/new-york-times-international-weekly/podria-haberme-matado-cientifico-sobrevive-mordedura-tiburon-cabeza_0_YnUg0e6K2R.html

https://www.dailymail.co.uk/news/article-14398219/tourist-hands-bitten-shark-Caribbean-beach-predator.html

Idź do oryginalnego materiału