Strach w Chicago! Służby imigracyjne zatrzymują choćby Polaków.

Chicago pogrążyło się w strachu po serii brutalnych nalotów amerykańskiej służby imigracyjnej ICE. W ostatnich tygodniach funkcjonariusze przeprowadzili kilkadziesiąt akcji w różnych częściach miasta.

Fot. Warszawa w Pigułce

W ich trakcie zatrzymano nie tylko osoby bez legalnych dokumentów, ale także tych, którzy od lat mieszkają w Stanach Zjednoczonych legalnie. Wśród zatrzymanych znaleźli się również Polacy.

Według świadków agenci ICE pojawiają się w nocy, często wdzierając się do domów bez ostrzeżenia. W jednej z akcji w dzielnicy South Shore użyto helikopterów, granatów hukowych i siły wobec rodzin z dziećmi. Mieszkańcy mówią o atmosferze strachu i niepewności, jaka ogarnęła całe miasto. Coraz więcej osób unika wychodzenia z domu, a szkoły i parafie organizują grupy wsparcia dla imigrantów.

Operacja federalna o kryptonimie „Midway Blitz” objęła całą aglomerację chicagowską. Władze federalne tłumaczą, iż działania wymierzone są w osoby łamiące prawo imigracyjne, jednak organizacje społeczne ostrzegają, iż w praktyce ofiarami akcji padają również obywatele USA i osoby z legalnym statusem pobytowym.

W społeczności polonijnej narasta niepokój. W sieci pojawiają się relacje o zatrzymaniach kierowców, pracowników budowlanych czy osób pracujących w gastronomii. „Jeśli zatrzymują Polaków, mogą zatrzymać każdego” – mówią członkowie chicagowskiej Polonii. Lokalne parafie i konsulaty apelują o zachowanie spokoju, ale jednocześnie zachęcają, by znać swoje prawa i unikać konfrontacji z funkcjonariuszami ICE.

Atmosfera w mieście jest coraz bardziej napięta. Organizacje imigranckie organizują patrole obywatelskie, które ostrzegają mieszkańców przed planowanymi nalotami. Coraz częściej dochodzi też do protestów, podczas których mieszkańcy domagają się zaprzestania brutalnych interwencji.

Co to oznacza dla Polonii w USA
Sytuacja w Chicago pokazuje, iż granica bezpieczeństwa dla imigrantów w Stanach Zjednoczonych staje się coraz bardziej niepewna. Niezależnie od statusu pobytowego każdy może stać się ofiarą błędu systemu lub nadgorliwości funkcjonariuszy.

Eksperci doradzają, by osoby mieszkające w USA choćby te posiadające prawo pobytu miały zawsze przy sobie dokumenty, znały numery alarmowe oraz kontakt do adwokata imigracyjnego. W razie zatrzymania warto zachować spokój i nie podpisywać żadnych dokumentów bez konsultacji prawnej.

W Chicago mówi się dziś otwarcie o jednym: to nie tylko walka o status imigracyjny, ale o poczucie bezpieczeństwa w kraju, który dla wielu miał być nowym domem.

Źródło: euronews.com/warszawawpigulce.pl