W sobotę po południu w Christie Pits Park w Toronto doszło do napiętej konfrontacji między zwolennikami a przeciwnikami imigracji. Policja potwierdziła, iż zatrzymano dziesięć osób, w tym jednego mężczyznę pod zarzutem napaści. Szczegóły dotyczące pozostałych aresztowań mają zostać ujawnione w specjalnym komunikacie.
Wiec zorganizowany przez ruch „Canada First” miał na celu – jak twierdzą organizatorzy – obronę „kanadyjskich wartości” i sprzeciw wobec masowej imigracji.
– Kanadyjczycy muszą być pierwsi. Nie ma miejsca na przemoc, ale mamy prawo wyrażać swoje opinie – mówił organizator Joe Anidjar.
Naprzeciw manifestantom stanęła kontrdemonstracja pod hasłem „Nie dla nienawiści, tak dla imigrantów!”, której uczestnicy podkreślali, iż różnorodność wzmacnia Kanadę.
– Nie uważamy, iż imigranci są winni kryzysu gospodarczego. Rasiści nie są mile widziani w naszej społeczności – mówiła Deena Ladd z Workers Action Centre.
Radna Dianne Saxe określiła zgromadzenie „Canada First” mianem „demonstracji nienawiści” i zwróciła uwagę, iż miejsce nie zostało wybrane przypadkowo – to właśnie w Christie Pits w 1933 roku doszło do antysemickich zamieszek.
Marsz przeciwników imigracji przeszedł Bloor St. West w stronę centrum, podczas gdy kontrmanifestanci pozostali w parku, organizując pokojowe wydarzenia z muzyką i hasłami jedności. W kulminacyjnym momencie doszło do impasu między grupami, a oddziały policji konnej musiały rozdzielać tłumy.
Obie strony zapowiadają, iż będą kontynuować swoje działania – przeciwnicy imigracji domagając się zaostrzenia kontroli granic, a kontrmanifestanci obiecując dalsze wsparcie dla przybyszów.
Na podst. Canadian Press