W spokojnej willowej dzielnicy Wrocławia – na osiedlu Zalesie – wydarzyło się coś, co mogłoby posłużyć za scenariusz do serialu kryminalnego. W niedzielne popołudnie, 27 lipca 2025 roku, właścicielka jednego z domów zgłosiła zniknięcie cennej biżuterii. Do akcji wkroczyli funkcjonariusze z Komisariatu Policji Wrocław-Śródmieście. Kilka godzin później sprawa była rozwiązana, a zaginione kolczyki i pierścionek – warte ponad 3 tysiące złotych – wróciły do właścicielki.
Trop prowadził do… zaufanej sprzątaczki
Kiedy policjanci pojawili się na miejscu, gwałtownie ustalili możliwy przebieg zdarzeń. Podejrzenia padły na osobę, która od pewnego czasu pracowała w domu jako pomoc domowa. 35-letnia kobieta nie zaprzeczała długo – przyznała się do kradzieży i przekazała funkcjonariuszom skradzione przedmioty.
Co ją do tego skłoniło? Jak tłumaczyła sama zatrzymana, do kradzieży zmusiła ją dramatyczna sytuacja rodzinna i problemy finansowe. Choć motyw wydawał się prozaiczny, sprawa nabrała powagi – biżuteria miała nie tylko wartość materialną, ale też sentymentalną. Dla pokrzywdzonej była to pamiątka o ogromnym znaczeniu osobistym.
Biżuteria odzyskana, ale sprawa trafi do sądu
Kobieta została zatrzymana i przewieziona do komisariatu, gdzie usłyszała zarzut kradzieży. Grozi jej kara do 5 lat pozbawienia wolności. Pokrzywdzona, która przybyła na komisariat, rozpoznała zabezpieczoną biżuterię jako swoją własność i złożyła oficjalne podziękowania funkcjonariuszom za szybkie i profesjonalne działanie.
„Zawsze ufaliśmy osobom, które pracowały w naszym domu. To bolesna nauczka” – miała powiedzieć właścicielka domu, nie kryjąc emocji.
Policja apeluje o czujność
W związku z tym incydentem wrocławska policja wystosowała apel do mieszkańców, by zachowali ostrożność przy zatrudnianiu osób do pracy w domach i reagowali na wszelkie podejrzane zachowania. Jak przypominają funkcjonariusze – choćby najbardziej zaufana osoba może okazać się niegodna powierzenia jej kluczy do naszego życia.
Tym razem dzięki szybkiej reakcji policjantów historia zakończyła się szczęśliwie – bez strat i z przywróconym poczuciem sprawiedliwości. Jednak dla wszystkich mieszkańców Wrocławia to istotny sygnał: ostrożność i ograniczone zaufanie mogą uchronić nas przed niemiłą niespodzianką.