Jeśli mieszkasz w Norwegii, to pewnie zdążyłeś zauważyć, iż tutejsze prawo karne działa szybko, konkretnie i… trochę inaczej niż to, do czego przyzwyczaiła nas Polska. Tutejsza policja nie jest jak ekipa z "Psów". Zero krzyków, zero trzaskania drzwiami. Ale kiedy na horyzoncie pojawia się zatrzymanie, robi się poważnie. A poważne sytuacje wymagają znajomości swoich praw.