Sprawdź, czy grozi Ci utrata mieszkania. Trzy miesiące zaległości wystarczą

1 godzina temu

Masz akt notarialny, księgę wieczystą i spłacone mieszkanie? To nie gwarancja bezpieczeństwa. Eksperci ostrzegają, iż tysiące Polaków mogą stracić lokale w zaledwie trzy miesiące. Wystarczy zaległość w czynszu, nieodebrany list polecony albo błąd w dokumentach spadkowych, by rozpoczął się proces, którego finałem jest eksmisja także właściciela.

Fot. Warszawa w Pigułce

Trzy miesiące i procedura rusza z automatu
Wspólnoty mieszkaniowe i spółdzielnie nie muszą czekać latami. Już po trzech miesiącach nieopłaconych należności mogą skierować sprawę do sądu. Wielu właścicieli żyje w przekonaniu, iż mają czas na „wyrównanie zaległości”, tymczasem praktyka jest inna — wezwanie do zapłaty, a chwilę później pozew i nakaz zapłaty.

Jeśli nie odbierzesz pisma, sprawa i tak idzie dalej
Największym zagrożeniem jest tzw. fikcja doręczenia. o ile list polecony dwukrotnie awizowany wróci do nadawcy, prawo uznaje, iż pismo zostało doręczone. Od tego momentu biegną wszystkie terminy procesowe sprzeciw, odwołanie, wyjaśnienia.

Jeśli wyjedziesz, nie sprawdzisz skrzynki lub mieszkasz pod innym adresem, możesz nie wiedzieć, iż toczy się postępowanie. Po kilku tygodniach nakaz staje się prawomocny, a sprawa trafia do komornika.

Wspólnota może sprzedać twoje mieszkanie
Mało kto wie, iż wspólnota mieszkaniowa ma prawo złożyć pozew o przymusową sprzedaż lokalu właściciela. Powodami są:

• zaległości finansowe,
• uporczywe zakłócanie porządku,
• brak reakcji na wezwania administracji.

Sąd często przychyla się do takich wniosków, a licytacja staje się jedyną drogą odzyskania długu. Kwoty nie muszą być wysokie — kilka tysięcy złotych zaległości może uruchomić całą procedurę.

Mieszkanie odziedziczone także nie jest bezpieczne
Najwięcej problemów pojawia się w mieszkaniach:

• przekazanych w darowiźnie,
• odziedziczonych po rodzinie,
• nieprawidłowo wpisanych do księgi wieczystej.

Brak aktualnego wpisu w księdze wieczystej to najczęstsza przyczyna sporów. jeżeli spadkobierca nie zgłosi nabycia własności, po latach w księdze mogą pojawić się inni współuprawnieni. W skrajnych przypadkach sąd uznaje, iż obecny mieszkaniec nie jest prawnym właścicielem — i nakazuje eksmisję.

Szczególnie zagrożone grupy
Z analiz prawników wynika, iż największe ryzyko mają:

• osoby starsze, które zawarły umowy dożywocia bez wpisu do księgi wieczystej,
• spadkobiercy, którzy nie dopilnowali formalności,
• właściciele zalegający ze składkami dla wspólnoty,
• osoby ignorujące pisma urzędowe i listy polecone,
• osoby mieszkające pod innym adresem niż adres w księdze wieczystej.

Wszystkie te sytuacje mogą zakończyć się utratą lokalu — choćby jeżeli masz akt notarialny i uważasz się za pełnoprawnego właściciela.

Jak się ochronić przed najgorszym
Eksperci podkreślają, iż większości dramatów można uniknąć. Najważniejsze zasady:

• odbieraj wszystkie listy — także te „z sądu” lub „z administracji”,
• reguluj opłaty na czas — choćby gdy to drobna zaległość,
• aktualizuj adres w księdze wieczystej,
• reaguj na każde wezwanie — choćby jeżeli je kwestionujesz,
• przy sprawach spadkowych korzystaj z pomocy prawnika,
• regularnie sprawdzaj księgę wieczystą online.

Eksmisja to dopiero początek problemów
Utrata mieszkania to nie tylko strata dachu nad głową. Po eksmisji bardzo trudno wynająć nowe mieszkanie, uzyskać kredyt albo leasing. Informacja o licytacji może pojawić się w rejestrach, a to zamyka drogę do wielu usług finansowych.

Co to oznacza dla ciebie
Jeżeli masz choć minimalne zaległości, nie odbierasz korespondencji albo w księdze wieczystej widnieje stary adres — musisz działać natychmiast. Trzy miesiące zwłoki mogą przełożyć się na procedurę, której nie da się zatrzymać bez profesjonalnej pomocy.

Eksperci powtarzają jedno: sam akt notarialny nie wystarczy. Prawo chroni właściciela tylko wtedy, gdy ten reaguje i dba o formalności.

Zaległości, błędy w księdze wieczystej i nieodebrane pisma to dziś najczęstsze przyczyny utraty mieszkań w Polsce. Wspólnota może podjąć działania już po trzech miesiącach, a sąd i komornik działają błyskawicznie. jeżeli chcesz uniknąć najgorszego, pilnuj formalności i odbieraj korespondencję to najprostszy sposób, by nie stracić dachu nad głową.

Idź do oryginalnego materiału