Sprawa Sławomira Nowaka. Prokuratura kwestionuje decyzję sądu

bejsment.com 3 godzin temu

Prokuratura Regionalna w Warszawie zarekomendowała złożenie zażalenia na decyzję Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa, który we wrześniu umorzył tzw. polski wątek afery korupcyjnej Sławomira Nowaka.

Zdaniem śledczych, sąd przekroczył swoje kompetencje, dokonując merytorycznej oceny dowodów jeszcze przed rozpoczęciem procesu. W komunikacie prokuratura podkreśliła, iż decyzja o umorzeniu zapadła „na etapie posiedzenia wstępnego”, a sąd nie był wówczas uprawniony do oceny materiału dowodowego.

Ostateczną decyzję o złożeniu zażalenia podejmie Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Jak poinformował prokurator krajowy Dariusz Korneluk, pisemne uzasadnienie wrześniowego orzeczenia trafiło do prokuratury w ubiegłym tygodniu.

Umorzenie z „oczywistego braku podstaw oskarżenia”

Pod koniec września sąd umorzył sprawę jeszcze przed rozpoczęciem procesu, uznając, iż istnieje „oczywisty brak podstaw oskarżenia”. Wnioski o umorzenie złożyli oskarżeni i ich obrońcy, a obecny na posiedzeniu prokurator nie wniósł sprzeciwu wobec tej decyzji.

Decyzja sądu, jak i bierność prokuratury, wywołały falę komentarzy i wątpliwości co do sposobu prowadzenia postępowania. Po ponad 3,5 roku śledztwa, w trakcie którego zgromadzono obszerny materiał dowodowy, śledczy nagle uznali, iż dowody nie dają podstaw do skierowania aktu oskarżenia.

Narastające kontrowersje wokół działań prokuratury

Jak przypomina „Rzeczpospolita”, przez ponad trzy lata prokuratura traktowała zebrane dowody – w tym zeznania małego świadka koronnego Jacka P. – jako wystarczające do oskarżenia byłego ministra transportu. Nagła zmiana stanowiska budzi pytania o spójność i wiarygodność działań organów ścigania.

Według ustaleń dziennika, sędziowie dopatrzyli się „kardynalnego błędu” w postaci braku podstaw do oskarżenia dopiero po latach, choć tego rodzaju wątpliwości zwykle rozstrzyga się już na początku postępowania.

„Rzeczpospolita” podała też, iż z prowadzenia sprawy odsunięto prokuratora Jana Galewskiego, który wcześniej nadzorował śledztwo. Prokuratura nie ujawniła przyczyn tej decyzji ani nie odniosła się do zarzutów dotyczących jakości i spójności działań śledczych.

Na podst. Rzeczpospolita

Idź do oryginalnego materiału