Sprawa kradzieży samochodu Tuska ma drugie dno? "Jedno jest pewne"

2 godzin temu
Podejrzany o kradzież samochodu należącego do rodziny Donalda Tuska został zatrzymany i w minioną niedzielę usłyszał zarzuty. Teraz media ujawniają więcej, coraz bardziej zaskakujących, informacji na jego temat.


"Zatrzymany na gdańskim lotnisku 41-letni Łukasz W., podejrzany o kradzież lexusa należącego do rodziny premiera Donalda Tuska, choć był wielokrotnie karany, nie należy do środowiska złodziei samochodów" – podała w środę "Rzeczpospolita".

Nowe informacje ws. zatrzymanego Łukasza W.

– Samochody tej klasy są kradzione przez złodziei "pierwszoligowych". Wątpliwe, żeby zabrał się za to amator, bez doświadczenia i umocowania w strukturach zorganizowanej przestępczości – powiedział "Rz" jeden z rozmówców ze służb.

Gazeta wskazała także, iż to, czy sprawa może mieć drugie dno, bada w tej chwili ABW. – Jedno jest pewne: zleceniodawca wiedział, iż to auto premiera, dodatkowo pod ochroną SOP – usłyszała gazeta od swojego źródła.

Wiadomo też, iż auto stało ok. 200 metrów od posesji rodziny Tuska. Nie znajdowało się więc pod bezpośrednią ochroną SOP. Mimo wszystko zdaniem dziennikarzy "Rz" wydaje się dziwne, iż 41-latek spoza "branży" otworzył, uruchomił i ukradł samochód z ponadprzeciętnymi zabezpieczeniami, tylko po to, by następnie porzucić go na ruchliwym parkingu?

Wiadomo też, iż mężczyzna został zatrzymany na lotnisku, chciał zwiać do Bułgarii. Nie trzeba tęgiego umysłu, by wiedzieć, iż lotnisko jest pierwszym miejscem, przez które nie należy uciekać, bo pokazuje się tam swoje dokumenty. I to na jakiś czas przed samym odlotem, przez co śledczy mają ułatwione zadanie.

Co jeszcze wiemy w tej sprawie? – Sąd zastosował trzymiesięczny areszt wobec mieszkańca Sopotu podejrzanego o kradzież samochodu należącego do rodziny premiera Donalda Tuska – przekazał w poniedziałek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Mariusz Duszyński.

10 września policja otrzymała zgłoszenie o kradzieży lexusa


Przypomnijmy, iż sprawa dotyczy zdarzenia z 10 września. Policjanci otrzymali wówczas zgłoszenie o kradzieży pojazdu marki lexus. TVN24 informowało, iż auto należy do żony premiera Małgorzaty Tusk, a kradzież miała miejsce w Sopocie, gdzie znajduje się prywatny dom rodziny.

Ostatecznie, dzięki pracy służb, pojazd udało się odnaleźć kilka godzin później na jednym z gdańskich parkingów. Funkcjonariusze ustalili, kto może odpowiadać za tę kradzież.

"Dzięki zaangażowaniu, bardzo dobremu rozpoznaniu i intensywnej pracy operacyjnej policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku zatrzymano 41-letniego mieszkańca Sopotu, obywatela Polski, podejrzewanego o kradzież samochodu marki Lexus należącego do Prezesa Rady Ministrów" – czytaliśmy w komunikacie.

Idź do oryginalnego materiału