SPRAWA IWONY WIECZOREK: Pierwszy etap poszukiwań zakończony

1 tydzień temu

16 lipca 2020 roku Fundacja Na Tropie zakończyła pierwszy etap poszukiwań Iwony Wieczorek na terenie ogródków działkowy w Gdańsku. Wstępnie zaplanowano sprawdzenie dwóch działek oraz pomieszczeń na trzeciej posesji. Plan ten został wykonany w całości.

Miejsca te zostały wytypowane w 2016 roku i wskazane przez mnie policji. Wówczas jedną z działek oraz pomieszczenia na kolejnej przeszukano częściowo. Jednak moim zdaniem zrobiono to pobieżnie, nie sprawdzając wszystkich miejsc i zabudowań. Dlatego, wraz z Fundacją Na Tropie, postanowiłem sprawdzić ponownie tę i inne posesje. Tym bardziej, iż zebrane w czasie mojego śledztwa dziennikarskiego informacje wskazywały, iż miejsce to może być miejsce związane z zaginięciem Iwony Wieczorek.

Tym razem cały wytypowany obszar został przeszukany bardzo szczegółowo. Zarówno przez wolontariuszy Fundacji Na Tropie, jak również przy użyciu georadaru, przez ekipę złożoną ze studentów Wydziału Geologii oraz Wydziału Kryminalistyki Uniwersytetu Warszawskiego, grupą tą kierował Michał Pisz. Wskazane punkty sprawdzano przy użyciu koparki (dziękujemy za pomoc firmie Dakkar z Gdańska).

W jednym z wykopów natrafiliśmy na kości, znajdowały się one na głębokości 1,5 metra. W ocenie wzrokowej biegłego sądowego, były to kości zwierzęce. Mimo tego kości te zostały zabrane do Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

W poszukiwaniach wspomagał nas także radiesteta Zygmunt Gola. Przypomnę, iż radiestezja jest z powodzeniem od lat stosowana w znajdywaniu osób zaginionych i w kryminalistyce. Nie ma też nic wspólnego z okultyzmem. Nasza ekipa sprawdzała także pomieszczenia na sąsiedniej posesji, gdzie w 2016 roku – po wskazaniu tego miejsca przez mnie – policja znalazła liczne ślady krwi. Wiele z tych krwawych śladów zachowało się do dziś, zwłaszcza w garażu. Pobraliśmy ich próbki do analizy. W pomieszczeniu, gdzie się one znajdowały naszą uwagę zwrócił także zalany betonem kanał samochodowy.

Nie wykluczam, że miejsce to posłużyło do ukrycia zwłok. Ciało mogło zostać zakopane pod kanałem, a potem zalane betonem. To miejsce było sprawdzone georadarem, który wskazał dwa punkty niezgodne ze strukturą betonu. Jednak georadar nie sięgał do głębokości 2-2,5 metra, na jakiej mogą być zakopane zwłoki. Natrafiliśmy także na pojemniki po silnych środkach żrącym oraz pełne opakowania środków chemicznych, które mogły być użyte do rozpuszczenia ciała.

Swoje uwagi na ten temat przekazałem w czasie przesłuchania w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Policja otrzyma od nas także raport na temat badań prowadzonych georadarem.

Teraz inicjatywa jest po stronie Policji. Moim zdaniem Policja powinna nawiercić beton i pobrać próbki do analizy. Fundacja Na Tropie nie może przeprowadzić takich działań na terenie prywatnej posesji. Chociaż nie brakuje głosów, iż powinniśmy to zrobić mimo wszystko. Co byłoby niewątpliwie naruszeniem prawa.

Jestem przekonany, iż Policja sprawdzi także to miejsce, aby potwierdzić, bądź wyeliminować ostatecznie jego znaczenie w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. Na efekty tych działań będziemy jednak musieli prawdopodobnie nieco poczekać.

Sprawdzaliśmy także okoliczne studzienki i zakopane w ziemi zbiorniki na wodę. Pomagała na w tym ekipa Zintegrowanej Służby Ratowniczej z Jaszowic i Wodnego Pogotowia Ratunkowego.

Łącznie w akcji poszukiwawczej wzięło udział blisko 20 osób.

Zaplanowany przez nas zakres poszukiwań został wykonany w 100 procentach. Fundacja Na Tropie nie posiada takich środków i możliwości prawnych jak Policja. Zatem proszę nie oczekiwać od nas, iż zrobimy coś na co nie pozwala nam prawo.

Na końcowy efekt będziemy musieli jednak poczekać do czasu sprawdzenia garażu przez policję. Mam nadzieję, iż to nastąpi.

Równolegle z akcją poszukiwawczą prowadziłem rozmowy z osobami związanymi z tą sprawą. W pewien sposób wywróciły one mój dotychczasowy obraz pewnych osób i tła tej sprawy. prawdopodobnie niedługo będę mógł na ten temat napisać więcej.

Przy okazji zwracam się do tych, którzy śledzą nasze poszukiwania i domagają się podawania większej ilości informacji z nimi związanych. Jestem przekonany, iż zakres wiadomości o naszej akcji, jaki Państwu przekazujemy jest bardo duży. Działania prowadzony były w sposób transparentny. Jednak nie o wszystkich szczegółach mogę i chcę informować publicznie. A codziennie jestem zasypywany setkami pytań, na które nie zamierzam odpowiadać, nie tylko ze względu na brak czasu. To co mam do powiedzenia podaję oficjalnie. Przy okazji naszych działań spotykamy się także z hejtem, na szczęście jest to zjawisko marginalne. Natomiast tysiące osób wspierają nas duchowo, kibicują nam, podobnie jak my chcą, aby ta sprawa znalazła swoje zakończenie. Jestem pewien, iż to niedługo nastąpi.

To był pierwszy etap naszych, tegorocznych poszukiwań. Kolejna akcja uzależniona jest od tego, czy policja sprawdzi garaż i co w nim znajdzie.

Przy okazji serdeczne – w imieniu swoim i Fundacji Na Tropie – dziękuję wszystkim, którzy brali czynnie udział w poszukiwaniach oraz wsparli je podczas zbiórki środków na ich organizację.

Idź do oryginalnego materiału