Somalijczyk, któremu w Niemczech przyznano status uchodźcy, zadźgał w Ludwigshafen-Oggersheim dwóch przypadkowych mężczyzn. Podejrzany zostanie poddany badanom psychiatrycznym.
Rzecznik prokuratury powiedział, iż sprawca zbrodni, 25-latek, z powodu odniesionych obrażeń będzie mógł być przesłuchany najwcześniej na początku przyszłego tygodnia. Nie nadaje się jeszcze do przesłuchania i jest pilnowany w klinice. Mężczyzna z Somalii ostatnio mieszkał w Neustadt. Prokuratura wydała nakaz jego aresztowania w związku z dwoma zarzutami zabójstwa i usiłowania zabójstwa poprzez poważne uszkodzenie ciała. Sprawca wybierał swoje ofiary przypadkowo i atakował je nożem.
Według śledczych podejrzany zaatakował na ulicy dwóch mężczyzn, 20-latka i 35-latka. Obaj spacerowali po osiedlu. Najpierw napastnik ugodził młodszego nożem i odciął mu przedramię. „35-latek początkowo próbował interweniować, ale sam został poważnie ranny, a następnie podjął ucieczkę i wezwał pomoc” – napisano w oświadczeniu. Obaj mężczyźni zmarli w wyniku ataku.
Na jaw wyszły kolejne szczegóły: podejrzany rzekomo zabrał odcięte przedramię i rzucił je na balkon swojej byłej dziewczyny. Według śledczych, Somalijczyk następnie zaatakował nożem klienta pobliskiej drogerii. Mężczyzna został poważnie ranny, ale zdołał uciec i przeżył atak. Zaalarmowani funkcjonariusze zatrzymali domniemanego sprawcę, gdy ten był jeszcze w drogerii. Policjant oddał wówczas do mężczyzny cztery strzały z broni służbowej. „Podejrzany został trzykrotnie trafiony w okolice nóg i pośladków” – podała prokuratura. Śledczy zarekwirowali narzędzie zbrodni – 30-centymetrowy nóż kuchenny. Po operacji ratunkowej sprawca przez cały czas przebywa w szpitalu, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo – poinformowali policjanci.
W środę przeprowadzono sekcję zwłok ofiar wtorkowego ataku nożownika. Jak podaje policja, 35-latek zmarł od ran zadanych nożem w szyję, żyłę i płuca. 20-latek doznał obrażeń klatki piersiowej i wykrwawił się.
Sprawca miał też podczas ataków krzyczeć „Allahu Akbar”. Z tego powodu dochodzenie prowadzi również Urząd Kryminalny Nadrenii-Palatynatu (LKA). Sprawdzają, czy atak ma podłoże polityczne. Prokuratura podała: „W chwili obecnej brak dowodów, wskazujących na to, iż czyny te miały być związane z podłożem islamskim lub terrorystycznym”.
Prowadzący sprawę prokurator powiedział, iż bandyta już przed popełnieniem przestępstwa zwrócił uwagę policji. Czynnikiem sprawczym zbrodni mogły być spory rodzinne. Kilka dni wcześniej na Somalijczyka został nałożony zakaz kontaktu – nie wolno mu było zbliżać się do byłej partnerki. Według prokuratury nic nie wskazuje na to, iż bezpośrednio przed atakami doszło do kłótni.
Burmistrz Ludwigshafen, Jutta Steinruck (SPD), zarządziła wywieszenie w mieście flagi żałobnej. Policja zaś poprosiła o pilny kontakt tych, którzy cokolwiek wiedzą o zdarzeniu.
〉 To nie pierwszy atak nożownika w Niemczech