SN uwzględnił częściowo kasacje ws. kradzionych ciągników

5 godzin temu

Sąd Apelacyjny w Białymstoku będzie musiał jeszcze raz częściowo rozpoznać sprawę paserstwa i legalizacji w Polsce ciągników rolniczych skradzionych we Włoszech i Hiszpanii

Rozpoznając kasacje obrońców, SN uchylił w środę wyroki dwóm osobom skazanym na kary po 3,5 roku więzienia.

Kasację od prawomocnego wyroku, który przed białostockim sądem apelacyjnym zapadł w połowie 2023 r., złożyli obrońcy trójki z sześciu wówczas skazanych osób. Sąd orzekł wtedy kary od sześciu lat do roku (w tym przypadku w zawieszeniu) więzienia i grzywny.

Sąd Najwyższy oddalił kasację obrońcy mężczyzny skazanego na sześć lat, ale – jak wynika z informacji przekazanych PAP przez biuro prasowego tego sądu – uchylił zaskarżony wyrok w części dotyczącej dwóch innych oskarżonych i w tym zakresie przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu w Białymstoku.

Chodzi o oskarżonych skazanych na kary łączne po 3,5 roku więzienia.

Sprawa dotyczy przestępstw popełnionych w latach 2010-2012. Śledztwo trwało kilka lat. Było zawieszane w związku z potrzebą pomocy prawnej m.in. włoskiego i rumuńskiego wymiaru sprawiedliwości.

Chodzi o paserstwo i legalizację w Polsce ciągników rolniczych, skradzionych we Włoszech i Hiszpanii. W sumie o kilkanaście takich traktorów, które trafiły m.in. do podlaskich rolników.

W akcie oskarżenia Prokuratury Okręgowej w Białymstoku mowa była o przyjmowaniu sprzętu skradzionego we Włoszech i Hiszpanii, przerabianiu znaków identyfikacyjnych, następnie podrabianiu dokumentów nabycia i na tej podstawie – legalnej rejestracji ciągników rolniczych i ich sprzedaży.

Zarzuty dotyczyły też prania brudnych pieniędzy, czyli szybkiego wprowadzania do obrotu zapłaty za maszyny i ukrycia tych pieniędzy. Były one choćby tego samego dnia przelewane na inne konta lub wypłacane gotówką z bankomatów.

Gdy policja trafiła na ślad tego przestępstwa, okazało się, iż ciągniki były sprzedawane rolnikom z południowej części woj. podlaskiego. Nie było o nich ogłoszeń, gospodarze dowiadywali się o nich z ust do ust, można je było oglądać np. na posesjach jednego z głównych oskarżonych w tej sprawie. Znając go i wierząc w jego zapewnienia co do legalności pochodzenia tych maszyn, rolnicy je kupowali, czasem brali w tym celu choćby kredyty. Dwa takie ciągniki zostały sprzedane w Rumunii.

Czterem głównym oskarżonym postawiono 60 zarzutów, m.in. paserstwa kilkunastu ciągników rolniczych pochodzących z przestępstw dokonywanych we Włoszech o łącznej wartości ok. 1,2 mln zł i związanych z tym innych przestępstw, w tym oszustw. Dwie inne osoby odpowiadały m.in. za podrabianie i użycie podrobionych umów.

Przed sądem pierwszej instancji zapadły wyroki skazujące sześć osób – od sześciu lat więzienia do roku (w tym przypadku w zawieszeniu). Sąd zasądził też grzywny sięgające 20 tys. zł i orzekł o obowiązek naprawienia szkody osobom, które kupiły ciągniki przeświadczone, iż sprzęt pochodzi z legalnego źródła.

Nieprawomocne orzeczenia zaskarżyły wszystkie strony procesu. Prokuratura nie chciała zmiany wysokości kar, akcentowała jedynie kwestie prawne związane m.in. z opisem czynu w wyroku. Obrońcy chcieli uniewinnienia, ewentualnie kar łagodniejszych lub warunkowego umorzenia postępowania.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku w czerwcu 2023 r. kary utrzymał, zmienił jedynie opis czynów. Dodatkowo zasądził 58 tys. zł na rzecz jednej z osób uznanych w procesie za pokrzywdzone, w formie częściowego naprawienia jej szkody. (PAP)

Idź do oryginalnego materiału