Śmierć więźnia w zakładzie karnym na Kleczkowskiej. Wcześniej napadł na strażnika

radiowroclaw.pl 5 godzin temu
Wrocławska prokuratura bada śmierć więźnia w zakładzie karnym przy ul. Kleczkowskiej. Jak wynika z wyjaśnień służby więziennej, takie zdarzenie miało miejsce, a bezpośrednio przed śmiercią więzień zaatakował jednego ze strażników.

Prokuratura bada śmierć więźnia, do której doszło pod koniec sierpnia bieżącego roku w zakładzie karnym przy ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu. O zdarzeniu anonimowym listem została poinformowana Fundacja Freedom24, która zgłosiła się do więziennictwa z prośbą o wyjaśnienie sprawy. Mimo kilku błędów, które zawierał list, okazało się, iż do takiej tragicznej sytuacji faktycznie doszło. Jak wyjaśnia służba więzienna, w sierpniu w zakładzie karnym przy ul. Kleczkowskiej doszło do napaści osadzonego na funkcjonariusza. Mężczyzna miał być agresywny i nie reagował na wydawane polecenia. W oświadczeniu SW czytamy: „Zgodnie ze stosownymi przepisami użyto środków przymusu bezpośredniego. W trakcie zdarzenia osadzony stracił przytomność. Funkcjonariusze natychmiast podjęli czynności ratunkowe, w tym resuscytację, która zakończyła się przywróceniem czynności życiowych. Wezwano Zespół Ratownictwa Medycznego. Podczas transportu do placówki medycznej doszło do ponownego zatrzymania krążenia, skutkującego zgonem osadzonego”. Jak mówi Michał Wdowczyk z Fundacji Freedom 24, koniecznie trzeba wyjaśnić wszystkie aspekty tej sprawy: - Dostaliśmy informacje, iż skazany po prostu wybiegł z celi trącając pielęgniarkę. Fundacja wniosła o to, aby mieć wgląd w wideo z zarejestrowanym zdarzeniem, bo było już kilka sytuacji, kiedy służba więzienna próbowała wybielić takie sytuacje. [audioplayer id="372426" src="/img/articles/146146/Smierc-wieznia-w-zakladzie-karnym-na-Kleczkowskiej-Wczesniej-napadl-na-straznika-1-674080ac2516e-2nk1.mp3"/] Michał Wdowczyk dodaje,...
Idź do oryginalnego materiału