Mazowiecka policja przeżywa jeden z najtragiczniejszych momentów w ostatnich latach. We wtorek rano zmarł aspirant sztabowy Bogdan Orzeszek, doświadczony funkcjonariusz z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Grójcu, który zasłabł podczas niedzielnej interwencji wobec agresywnego, nietrzeźwego kierowcy. Miał zaledwie pięćdziesiąt siedem lat i pozostawił pogrążoną w żałobie rodzinę oraz kolegów z garnizonu.

Fot. Warszawa w Pigułce
Tragiczne wydarzenia rozpoczęły się w niedzielny wieczór około godziny dziewiętnastej, kiedy policjanci ruchu drogowego otrzymali sygnał o nietrzeźwym kierowcy poruszającym się po drogach Grójca. Gdy funkcjonariusze próbowali zatrzymać pojazd do kontroli drogowej, kierujący zignorował sygnały świetlne i dźwiękowe radiowozu, rozpoczynając niebezpieczną ucieczkę ulicami miasta. To właśnie wtedy rozpoczął się pościg, który miał zakończyć się tak dramatycznie.
Nietrzeźwy sprawca prowadził swój pojazd w sposób niezwykle niebezpieczny, stwarzając zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego oraz dla samych policjantów prowadzących pościg. Desperacka ucieczka zakończyła się dopiero za bramą bazy PKS przy ulicy Laskowej w Grójcu, gdzie kierowca został ostatecznie zatrzymany przez funkcjonariuszy. Jednak to właśnie w tym momencie doszło do tragedii, która całkowicie zmieniła charakter tej standardowej interwencji.
Aspirant sztabowy Bogdan Orzeszek, który aktywnie uczestniczył w pościgu i zatrzymaniu agresywnego kierowcy, nagle poczuł się źle i stracił przytomność. Sytuacja rozwijała się błyskawicznie i dramatycznie – doświadczony policjant przestał oddychać, a jego funkcje życiowe uległy zatrzymaniu. Koledzy natychmiast rozpoczęli akcję ratunkową, podejmując desperacką walkę o życie swojego towarzysza służby.
Reanimacja była prowadzona najpierw przez innych funkcjonariuszy, którzy wykorzystali swoje umiejętności z zakresu pierwszej pomocy medycznej. Gdy na miejsce dotarł zespół ratownictwa medycznego, profesjonalni medycy przejęli czynności ratunkowe i kontynuowali walkę o życie policjanta. Mimo intensywnych działań, stan funkcjonariusza był krytyczny – pozostawał nieprzytomny i nie oddychał samodzielnie, co wskazywało na bezpośrednie zagrożenie życia.
Aspirant sztabowy Bogdan Orzeszek został niezwłocznie przetransportowany do szpitala, gdzie lekarze podjęli dalsze intensywne działania mające na celu uratowanie jego życia. Przez całą noc z niedzieli na poniedziałek i następnie z poniedziałku na wtorek trwała dramatyczna walka o życie doświadczonego policjanta. Niestety, mimo wysiłków całego zespołu medycznego, we wtorek rano funkcjonariusz zmarł, pozostawiając w głębokim smutku rodzinę, przyjaciół i kolegów z policji.
Śmierć aspiranta sztabowego Bogdana Orzeszka wstrząsnęła całym mazowieckim garnizonem policji. Komendant Główny Policji generał inspektor Marek Boroń oraz Komendant Wojewódzki Policji nadinspektor Waldemar Wołowiec w imieniu kierownictwa i wszystkich funkcjonariuszy złożyli najszczersze kondolencje rodzinie zmarłego. W geście żałoby oficjalna strona internetowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu została zaciemniona, co stanowi wyraz szacunku dla pamięci zmarłego kolegi.
Tymczasem postępowanie w sprawie niedzielnej interwencji jest kontynuowane przez odpowiednie służby. Zatrzymany nietrzeźwy kierowca, który spowodował konieczność przeprowadzenia pościgu, został już doprowadzony do prokuratury, gdzie realizowane są z nim dalsze czynności procesowe. Prokurator będzie musiał zadecydować o ewentualnych zarzutach, które mogą zostać postawione mężczyźnie, oraz o ich dokładnej treści, uwzględniając wszystkie okoliczności tej tragicznej interwencji.
Na razie nie jest jasne, czy śmierć aspiranta sztabowego Bogdana Orzeszka miała bezpośredni związek z prowadzoną interwencją, czy była wynikiem nagłego pogorszenia się stanu zdrowia funkcjonariusza. Okoliczności te będą przedmiotem dalszego dochodzenia, które ma na celu wyjaśnienie wszystkich aspektów tego tragicznego zdarzenia. Jedna rzecz pozostaje jednak niezaprzeczalna – polska policja straciła doświadczonego i oddanego służbie funkcjonariusza, który przez lata swojej pracy dbał o bezpieczeństwo na drogach Mazowsza.