Kilkaset osób przeszło ulicami Zduńskiej Woli w marszu milczenia. Zorganizowano go pod hasłem "Stop Przemocy" po śmierci sześcioletniego Maksymiliana, który został brutalnie pobity przez konkubenta jego matki. Przed kamienicą, gdzie doszło do tragedii, mieszkańcy wypuścili w niebo setki białych balonów, zapalili znicze i pozostawiali maskotki.